Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83090

przez ~niebieskakartka ·
| Do ulubionych
W nawiązaniu do historii o miejscach dla osób niepełnosprawnych i komentarzy do niej.

Mam kartę parkingową dla osób niepełnopsrawnych.

Absurdów związanych z tą kartą jest naprawdę sporo. I nie jest to nawet wina przepisów, tylko sami sobie gotujemy ten los.

Np. w ostatni weekend pojechaliśmy z mężem do dużej sieci meblowej słynącej też z klopsików w restauracji.
Na całym olbrzymim parkingu przed sklepem miejsc dla niepełnosprawnych było 0. Sieć przeprowadzała remont budynku i panowie fachowcy uznali, że niepełnosprawni to tacy gorsi ludzie i na ich miejscach rozłożyli sobie belki, narzędzia i remontowe śmieci. Miejsc zastępczych brak, informacji na stronie sklepu, że miejsc brak nie było.

Mam to szczęście, że na wózku nie jeżdżę, ale gdybym jeździła, to wyprawa na warszawski Targówek byłaby zmarnowaniem 2-3 godzin wolnego dnia. W przypadku zupełnego braku miejsc, osoba na wózku nie zaparkuje gdzieś indziej, bo nie otworzy drzwi. Prawda, że super?

Pisaliście, że z aut wysiadają tacy zdrowi ludzie. Tak, mam dwie ręce, dwie nogi. Jestem energiczna z charakteru, więc nawet jak noga mnie boli tak, że mam ochotę ryczeć, to idę, ruszam się szybko (żeby szybciej zakończyć mękę długiego spaceru). A ma prawo mnie boleć, bo od lat nie mam stawu biodrowego, tylko nogę wciśniętą w specjalnie ułożoną w tym celu inaczej miednicę. Noga jest jedynie nieco krótsza i tylko to widać. Ktoś chce się zamienić? Tak mam ja, ale po tych z protezą nogi, jak są w spodniach też nie widać i w wielu innych przypadkach też. Czy naprawdę musimy się wszystkim z tego tłumaczyć i poddawać nieustannemu osądowi piekielnych oceniaczy?

Inny przypadek: przyjeżdża gdzieś po mnie mąż. Jak zachowa się według was - piekielnych czytelników - przepisowo i nie stanie na miejscu dla osób niepełnosprawnych, wyciągając moją kartę - to po wyjściu z budynku mam do przejścia naprawdę dużo bólokroków, po których przychodzę do domu i tak sobie leżę i leżę by przestało boleć.

Wiem, wiem, powinnam zrezygnować z wychodzenia z domu, robienia zakupów w sklepach, przymierzania ciuszków, spotykania się ze znajomymi. No żeby z chorą nogą takie rzeczy robić? Bleee...

Moja ironia wynika z tego, że w wielu sprawach wydajecie osądy i prawicie mądrości życiowe. Nie wszystko jednak jest takie jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Odpuścicie więc nieco i dajcie ludziom normalnie żyć.

Targówek

Skomentuj (48) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 185 (235)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…