zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O tym jak zaborcza kobieta potrafi zniszczyć szansę na miłość.
Byłem w związku z kobietą, którą naprawdę kochałem. Niestety, rozstaliśmy się i kontakt nam się urwał. Przez długi czas nie mogłem o niej zapomnieć i któregoś dnia postanowiłem odnowić kontakt.
Udało się i układało się coraz lepiej. Dużo rozmawialiśmy, spotykaliśmy się i coraz bardziej, na nowo, zbliżaliśmy do siebie.
W międzyczasie spotykałem się, od czasu do czasu na seks, z poznaną w necie laską. Jak to często bywa z takimi pustymi panienkami, ubzdurała sobie, że jesteśmy parą. Tłumaczyłem jej, że spotykamy się tylko i wyłącznie w celu niezobowiązującej kopulacji i że nic do niej nie czuję ani nigdy czuć nie będę. Przez jakiś czas było ok, ale potem znowu zaczynało się trucie o związku i tak w kółko.
Uprzedzając jadowe ataki - wobec tej pierwszej byłem cały czas w porządku, gdyż nie łączył nas związek i nie mieliśmy wobec siebie żadnych zobowiązań. Planowałem zerwać znajomość z tą drugą, jak tylko między mną a pierwszą na nowo się coś pojawi.
Nie było mi to jednak dane... Któregoś dnia, gdy nie widziałem, wzięła mój telefon i przeczytała korespondencję z pierwszą. Następnie wysłała jej serię obraźliwych smsów, w których kazała jej się ode mnie "odwalić". To wystarczyło, by wszelkie szanse na powrót do kobiety, którą kochałem, przepadły nieodwracalnie.
Byłem w związku z kobietą, którą naprawdę kochałem. Niestety, rozstaliśmy się i kontakt nam się urwał. Przez długi czas nie mogłem o niej zapomnieć i któregoś dnia postanowiłem odnowić kontakt.
Udało się i układało się coraz lepiej. Dużo rozmawialiśmy, spotykaliśmy się i coraz bardziej, na nowo, zbliżaliśmy do siebie.
W międzyczasie spotykałem się, od czasu do czasu na seks, z poznaną w necie laską. Jak to często bywa z takimi pustymi panienkami, ubzdurała sobie, że jesteśmy parą. Tłumaczyłem jej, że spotykamy się tylko i wyłącznie w celu niezobowiązującej kopulacji i że nic do niej nie czuję ani nigdy czuć nie będę. Przez jakiś czas było ok, ale potem znowu zaczynało się trucie o związku i tak w kółko.
Uprzedzając jadowe ataki - wobec tej pierwszej byłem cały czas w porządku, gdyż nie łączył nas związek i nie mieliśmy wobec siebie żadnych zobowiązań. Planowałem zerwać znajomość z tą drugą, jak tylko między mną a pierwszą na nowo się coś pojawi.
Nie było mi to jednak dane... Któregoś dnia, gdy nie widziałem, wzięła mój telefon i przeczytała korespondencję z pierwszą. Następnie wysłała jej serię obraźliwych smsów, w których kazała jej się ode mnie "odwalić". To wystarczyło, by wszelkie szanse na powrót do kobiety, którą kochałem, przepadły nieodwracalnie.
Ocena:
-11
(13)
Komentarze