Z okazji innych zajęć, ruszam na spacer ze swoją psicą około godziny siódmej rano. Jako że nie lubię innym robić wbrew, to zawsze zaopatrzony jestem w kilka foliówek na "wiadomo co”.
Więc dziś wędruję sobie za jakimś młodym człowiekiem - takim w wieku od siedmiu do dziesięciu lat (w przybliżeniu).
Młody człowiek targa ze sobą na smyczy coś dużego - tak z 50 kilo (wiem, jak wygląda labciuch 40 kilo, a to było większe).
Nagle pies przysiada i wydala zawartość swych jelit. Młodzieniec odchodzi, więc doganiam go z foliówką. I słyszę:
"Spierd.laj kut@sie!”.
Więc dziś wędruję sobie za jakimś młodym człowiekiem - takim w wieku od siedmiu do dziesięciu lat (w przybliżeniu).
Młody człowiek targa ze sobą na smyczy coś dużego - tak z 50 kilo (wiem, jak wygląda labciuch 40 kilo, a to było większe).
Nagle pies przysiada i wydala zawartość swych jelit. Młodzieniec odchodzi, więc doganiam go z foliówką. I słyszę:
"Spierd.laj kut@sie!”.
Ocena:
157
(171)
Komentarze