Wiele lat temu, postanowiłem założyć konto w pewnym Banku. Wniosek wypełniony, czas czekać na kuriera 7 z umową.
Liczyłem się z tym, że przesyłka może iść kilka dni. Czekałem, czekałem i nic.
Po miesiącu olałem sprawę, założyłem konto w innym banku. Minął rok, ja kilkadziesiąt kilometrów od mojego domu. Dostaję telefon, że kurier jest pod drzwiami. Trochę zdębiałem, bo nic nie zamawiałem. Pytam więc o nadawcę, Bank. Wyśmiałem tylko kuriera i powiedziałem, że może sobie tę przesyłkę wsadzić tam, gdzie światło nie dochodzi.
Teraz najlepsze, kurier powiedział mi, że to on ją jutro dostarczy, bo mieszka 2 klatki dalej i przyznał, że zawsze zostawiał ją sobie na koniec, bo miał się przejść do mnie po pracy.
Nie powiem, ale osłupiałem.
Faktycznie, dostarczył mi dokumenty następnego dnia, na naklejce widniała data nadania. Dzień po złożeniu wniosku o otwarcie konta.
Do teraz zastanawiam się, jak to możliwe, że cały czas miał moją przesyłkę.
Liczyłem się z tym, że przesyłka może iść kilka dni. Czekałem, czekałem i nic.
Po miesiącu olałem sprawę, założyłem konto w innym banku. Minął rok, ja kilkadziesiąt kilometrów od mojego domu. Dostaję telefon, że kurier jest pod drzwiami. Trochę zdębiałem, bo nic nie zamawiałem. Pytam więc o nadawcę, Bank. Wyśmiałem tylko kuriera i powiedziałem, że może sobie tę przesyłkę wsadzić tam, gdzie światło nie dochodzi.
Teraz najlepsze, kurier powiedział mi, że to on ją jutro dostarczy, bo mieszka 2 klatki dalej i przyznał, że zawsze zostawiał ją sobie na koniec, bo miał się przejść do mnie po pracy.
Nie powiem, ale osłupiałem.
Faktycznie, dostarczył mi dokumenty następnego dnia, na naklejce widniała data nadania. Dzień po złożeniu wniosku o otwarcie konta.
Do teraz zastanawiam się, jak to możliwe, że cały czas miał moją przesyłkę.
kurierzy
Ocena:
184
(192)
Komentarze