Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83195

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dużo się ostatnio pojawia historii o rowerzystach. Mając prawo jazdy zaledwie od czterech miesięcy, już mam ich dość. Mimo wszystkich piekielnych historii o niewyobrażalnej głupocie ludzkiej, moi kochani, po dzisiejszej sytuacji stwierdzam, że mało widzieliście.

Nowiusieńka asfaltowa droga rowerowa, oddana tydzień czy dwa temu do użytku, więc nic, tylko jeździć. Z tego cudu infrastruktury skorzystał jegomość hrabia rowerzysta. Niby w porządku?

Wracałam samochodem z pracy. Rondo już całkiem blisko, więc noga z gazu i oceniam sytuację, bo przed rondem pasy. Chodnik po prawej - jakaś babulinka sobie spokojnie tupta; chodnik + ścieżka z lewej - rower. Doświadczenie nakazało mi zachować szczególną ostrożność.
Z ronda zjeżdżał autobus, już zaczynał się prostować, kiedy rowerzyście zachciało się podjąć próbę samobójczą. Bez ostrzeżenia zjechał ze ścieżki (tu moje malutkie autko dało radę wyhamować do zera praktycznie w miejscu, na szczęście za mną było pusto) i przejechał nie więcej niż metr od maski autobusu, a sekundę później minął moją maskę z taką samą odległością, po czym pomknął jezdnią przed siebie, dalej stwarzając zagrożenie.

To nie jedyna historia z kategorii "Jak w wieku 20 lat opanować stan przedzawałowy" z uczestnikami ruchu drogowego w roli głównej, stąd moje wspomniane wcześniej doświadczenie.

rowerzyści ruch drogowy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 82 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…