Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83198

przez ~hennessey ·
| Do ulubionych
Historia bardziej zabawna, niż piekielna.

Mam na osiedlu grupę dresów, żywcem wyjęci z Blok Ekipy Wojtas, Walu i Spejson. Nigdy nie miałem z nimi żadnych problemów, znamy się z widzenia od dawna, zawsze jak się mijamy to kulturalne powitanie, a czasem jakaś gadka szmatka. Ot, normalna relacja z sąsiadami.

Któregoś dnia mnie zaczepili i mówią z wyrzutem, że uważali mnie za spoko ziomka, a tymczasem okazałem się konfidentem. Zdziwiłem się, bo nie mam pojęcia komu i na kogo mógłbym donosić. Zapytałem, o co im chodzi, a oni wyjaśnili, że widzą mnie dość często jak chodzę na komisariat, więc na pewno po to, żeby na kogoś nadawać.

Prawda natomiast jest taka, że lubię sobie wypić, a na drugi dzień, jak chcę gdzieś pojechać samochodem, to idę na policję sprawdzić trzeźwość.

Myślałem przez chwilę, czy im powiedzieć. Z jednej strony dlaczego mam się przed nimi tłumaczyć, ale z drugiej skoro brzydzą się konfidenctwem, to i tak nikomu nie będą rozpowiadać. Powiedziałem. Wtedy jeden z dresów mówi do pozostałych:
- I co?! Mówiłem, że chleje i chodzi na alkomat, a wy się uparliście, że konfident!

Pośmialiśmy się, zbiliśmy piony i zgoda nadal trwa.

sąsiedzi dresy

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 168 (202)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…