zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O tym jak doprowadzam moją anglistkę do szału.
Nie chodzę na jej lekcje. Niemal wcale. Ot, tyle, by nie mogła wstawić mi nieklasyfikacji, na sprawdziany i kartkówki jeżeli takowe zapowiada. Powód tej małej rebelii jest dość prosty. Jej lekcje nudzą mnie niesamowicie.
I nie, nie chodzi mi o sposób w jaki je prowadzi. Chodzi mi o to, że ja - w wieku osiemnastu lat i zamiarem pisania rozszerzenia na maturze - nie mam, cholera jasna, zamiaru przerabiać present/past simple i continous po raz x.
Ja rozumiem wszystko, to jest w książce blah blah, ale można przeznaczyć na to jedną lekcję którą bym przecierpiała, ale nie cały miesiąc na boga. Tym bardziej, gdy uczy ona klasę turystyczną z rozszerzonym angielskim!
Tak więc. Anglistka wściekła, bo mam wystarczającą ilość obecności i same piątki ze sprawdzianów i uwalić mnie nie może. Dość publicznie wyrażam się na temat jej lekcji.
Jak zechce nauczyć nas czegoś nowego, to proszę.
Nie chodzę na jej lekcje. Niemal wcale. Ot, tyle, by nie mogła wstawić mi nieklasyfikacji, na sprawdziany i kartkówki jeżeli takowe zapowiada. Powód tej małej rebelii jest dość prosty. Jej lekcje nudzą mnie niesamowicie.
I nie, nie chodzi mi o sposób w jaki je prowadzi. Chodzi mi o to, że ja - w wieku osiemnastu lat i zamiarem pisania rozszerzenia na maturze - nie mam, cholera jasna, zamiaru przerabiać present/past simple i continous po raz x.
Ja rozumiem wszystko, to jest w książce blah blah, ale można przeznaczyć na to jedną lekcję którą bym przecierpiała, ale nie cały miesiąc na boga. Tym bardziej, gdy uczy ona klasę turystyczną z rozszerzonym angielskim!
Tak więc. Anglistka wściekła, bo mam wystarczającą ilość obecności i same piątki ze sprawdzianów i uwalić mnie nie może. Dość publicznie wyrażam się na temat jej lekcji.
Jak zechce nauczyć nas czegoś nowego, to proszę.
szkoła
Ocena:
0
(34)
Komentarze