Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#83203

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym jak doprowadzam moją anglistkę do szału.

Nie chodzę na jej lekcje. Niemal wcale. Ot, tyle, by nie mogła wstawić mi nieklasyfikacji, na sprawdziany i kartkówki jeżeli takowe zapowiada. Powód tej małej rebelii jest dość prosty. Jej lekcje nudzą mnie niesamowicie.

I nie, nie chodzi mi o sposób w jaki je prowadzi. Chodzi mi o to, że ja - w wieku osiemnastu lat i zamiarem pisania rozszerzenia na maturze - nie mam, cholera jasna, zamiaru przerabiać present/past simple i continous po raz x.

Ja rozumiem wszystko, to jest w książce blah blah, ale można przeznaczyć na to jedną lekcję którą bym przecierpiała, ale nie cały miesiąc na boga. Tym bardziej, gdy uczy ona klasę turystyczną z rozszerzonym angielskim!

Tak więc. Anglistka wściekła, bo mam wystarczającą ilość obecności i same piątki ze sprawdzianów i uwalić mnie nie może. Dość publicznie wyrażam się na temat jej lekcji.
Jak zechce nauczyć nas czegoś nowego, to proszę.

szkoła

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (34)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…