Dosłownie sprzed chwili.
Do zakładu wpada jeden z kierowników i widać, że jest wqr na max.
Otóż co się stało?
Jak pisałem, mieliśmy w piątek wyjazd, a że startowaliśmy z terenu firmy, to zostawił tu swój samochód i jak wracaliśmy, to iż było po drodze, to podrzuciliśmy go pod dom.
W każdym razie dziś przyjeżdża na popołudniową zmianę i co się okazało.
Pod jego blokiem stoi wóz na minuty (współdzielony pojazd coś jak rower publiczny). To super skorzysta. I jak logował się by otworzyć to jakiś koleś z okna woła. Zostaw mój!!! (a dodam stał od czwartku), to olewka i jedzie.
Dosłownie kilka minut potem wóz staje i podjeżdża na sygnale policja. Tak dobrze się domyślacie - centrala dostała info iż jedzie pijany kierowca. Badanie alkomatem i po dobrych kilku minutach i telefonie do firmy wynajmującej jedzie dalej.
Ale serio uzurpować sobie prawo do wozu współdzielonego?
Do zakładu wpada jeden z kierowników i widać, że jest wqr na max.
Otóż co się stało?
Jak pisałem, mieliśmy w piątek wyjazd, a że startowaliśmy z terenu firmy, to zostawił tu swój samochód i jak wracaliśmy, to iż było po drodze, to podrzuciliśmy go pod dom.
W każdym razie dziś przyjeżdża na popołudniową zmianę i co się okazało.
Pod jego blokiem stoi wóz na minuty (współdzielony pojazd coś jak rower publiczny). To super skorzysta. I jak logował się by otworzyć to jakiś koleś z okna woła. Zostaw mój!!! (a dodam stał od czwartku), to olewka i jedzie.
Dosłownie kilka minut potem wóz staje i podjeżdża na sygnale policja. Tak dobrze się domyślacie - centrala dostała info iż jedzie pijany kierowca. Badanie alkomatem i po dobrych kilku minutach i telefonie do firmy wynajmującej jedzie dalej.
Ale serio uzurpować sobie prawo do wozu współdzielonego?
car share
Ocena:
160
(186)
Komentarze