Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83226

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Spacer, a jako że nie lubię spacerów bez soundtracku, miałam na uszach słuchawki i dość głośną muzykę. Szłam dość wąskim chodnikiem (około 1,5 m), gdzie z jednej strony jest mur (wiadukt), a z drugiej barierka. Za barierką jest ulica - dwupasmowa, ograniczenie do 50 km/h. Ścieżki rowerowej brak.

Oczywiście, że pani na rowerze jechała chodnikiem. Inaczej nie opisywałabym jej tutaj.

Ale nie sam fakt poruszania się nie tam gdzie powinna sprawił, że w mojej opinii zasłużyła sobie na opisanie jej na Piekielnych. W kolejności chronologicznej:
Po pierwsze:
Pani ta pozwoliła sobie dzwonić na mnie, bym zeszła jej z drogi (wiem to od niej).
Po drugie:
Potrąciła mnie kierownicą, bo z przyczyn oczywistych (nie słyszałam jej) nie zeszłam jej z drogi.
Po trzecie:
Zobaczyłam, że mówi coś w moją stronę. Gdy zdjęłam słuchawki (była już przede mną) dowiedziałam się, że moim obowiązkiem jest usunąć się z drogi, gdy jedzie za mną rower oraz że nie mam prawa mieć słuchawek na uszach idąc chodnikiem (nie ciągiem pieszo-rowerowym).
Po czwarte:
Podobne pretensje miała do idących przede mną państwa z wózkiem, tylko w ich przypadku nie dyskutowała z nimi.

Zastanawiam się tylko, co pani miałaby do powiedzenia w kwestii niesłyszących? Oni też dostawaliby kierownicą po łokciach?

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 115 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…