Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#83279

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Kilka dni temu ukazała się historia #83242.

Od razu przypomniał mi się Jakub, wychowanek domu dziecka, uczęszczający ze mną do tej samej klasy.
Owy osobnik miał wyraźne problemy ze sobą, tak jak opisywany Maciuś rozwalał lekcje itd.

Za czasów podstawówki nosiłam okulary.
Pewnego dnia "kochany Kubuś" wyrwał mi plecak w którym spoczywało etui z moimi drugimi oczyma i zaczął grać nim w piłkę nożną. Kiedy udało mi się go odzyskać okazało się,że nieszczęsne patrzałki są potłuczone w drobny mak.

Zaryczana wróciłam do domu i opowiedziałam o wszystkim rodzicom. Następnego dnia rano rodzice zgłosili się do dyrektorki szkoły i wzburzeni przedstawili całą sytuację.

Spotkała ich reakcja :

- I co ja mam z tym zrobić? Wyłożyć z własnej kieszeni za nowe okulary? Obydwoje państwo pracujecie, nie róbcie dramatu, na pewno stać was na nowe, zwłaszcza,że Hermiona jest jedynaczką. Proszę wyjaśniać sytuację z domem dziecka. Ja nic nie mogę zrobić.

Matka i ojciec myśleli,że zabiją babsko na miejscu. Udali się więc do domu dziecka na rozmowę z panią dyrektor tego przybytku.

Udało im się osiągnąć chociaż tyle,że gówniarz nie śmiał się zbliżyć na krok do mnie. Ojciec kilkukrotnie bywał w szkole na przerwach,aby sprawdzić moje bezpieczeństwo. Nie odzywał się do tego ancymona, patrzył tylko wymownym spojrzeniem w jego kierunku - a musicie wiedzieć,że takie spojrzenie powodowało natychmiastową ucieczkę piekielnego bachora w inne rejony korytarza.

Dla mnie skończyło się to dwudniowym zwolnieniem lekarskim,bo bez szkieł nie byłam w stanie funkcjonować.

A szanownej pani dyrektorce nie mówię nawet "dzień dobry" widując ją na ulicy. Nie jest godna mojego szacunku.
Co ma do rzeczy to,że obydwoje rodzice pracują a jakaś za przeproszeniem znajda z domu dziecka, niszczy własność ich córki? Może mieli co chwilę prowadzać mnie do okulisty na badania i biegać do optyka, ot tak dla rozrywki?

Zapewne brzmi to pogardliwie,ale po prostu nie trawię takiego zamiatania spraw pod dywan.

Skomentuj (59) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 36 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…