Mieszkam w dziesięciopiętrowym wieżowcu. Bardzo często zdarza się u nas zapchanie kanalizacji, wówczas ścieki wylewają w piwnicy, szamba po kostki i śmierdzi jak w oczyszczalni.
Pracownicy spółdzielni stwierdzili, że przyczyną jest traktowanie sedesu jako kosza na śmieci, znajdowali w rurach m.in. ubrania, gruz czy włosy (takie po obcinaniu, nie kilka kłaczków z grzebienia. Co ciekawe, problem występuje zawsze w jednym i tym samym pionie i tajemnicą poliszynela jest to, że winę ponoszą dwie chore psychicznie lokatorki - matka i córka.
Spółdzielnia obciąża mieszańców bloku kosztami interwencji, co kilka dni trudno wytrzymać od smrodu, a na dwie panie nie ma rady, bo oficjalnie nikt ich za rękę nie złapał.
Pracownicy spółdzielni stwierdzili, że przyczyną jest traktowanie sedesu jako kosza na śmieci, znajdowali w rurach m.in. ubrania, gruz czy włosy (takie po obcinaniu, nie kilka kłaczków z grzebienia. Co ciekawe, problem występuje zawsze w jednym i tym samym pionie i tajemnicą poliszynela jest to, że winę ponoszą dwie chore psychicznie lokatorki - matka i córka.
Spółdzielnia obciąża mieszańców bloku kosztami interwencji, co kilka dni trudno wytrzymać od smrodu, a na dwie panie nie ma rady, bo oficjalnie nikt ich za rękę nie złapał.
Ocena:
143
(149)
Komentarze