Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83417

przez ~KotR ·
| Do ulubionych
W moim mieście na rzecz bezdomnych piesków działa pewna organizacja non-profit. Przygarnia je, szuka im nowych domów lub tymczasowych domów zastępczych itd. Tworzą ją głownie 2 dziewczyny, które poświęcają nie tylko swój czas, ale także i pieniądze, gdyż o ile mają zaprzyjaźnionych weterynarzy, którzy za swoje usługi nie biorą od nich pieniędzy, o tyle za leki i jedzenie podopiecznych muszą już płacić.

Niedawno w lokalnej prasie ukazał się właśnie artykuł opisujący problemy finansowe organizacji. Niedługo potem na profilu organizacji na fb pojawił się post, oznajmujący z wielką radością, że dzięki przyjaciołom organizacji udało się znaleźć solidne wsparcie. Mianowicie właściciel jednego ze składów budowlanych w naszym mieście zadeklarował, że regularnie, na początku każdego miesiąca, będzie wspierał organizację kwotą 500 złotych.

Komentarze pod postem podzieliły się mniej więcej na pół. Pierwsza połowa była w stylu "Super!", "Jak dobrze, że są jeszcze ludzie o tak dobrym sercu!", "Brawa dla tego Pana!". Natomiast druga połowa... no cóż - cebula, aż w oczy szczypie. "Hurr, co to jest 500 złotych, prawie nic za to nie kupią, durr", "500 złotych? Na pewno stać go na dużo więcej. Niech se w buty wsadzi!", "Pewnie więcej wydaje na jedną kolację, cwaniak", "A może zamiast iść na łatwiznę i tylko dać pieniądze, to przygarnąłby kilka piesków? Na pewno go na to stać!", "Złodziej, pracownikom niech zacznie płacić, a nie na pieski daje!", "Robi to tylko dla reklamy, pajac jeden" itd. itp. Nie są to dokładne cytaty, ale taki był ich sens.

Ktoś facetowi pokazał te komentarze, gdyż niedługo po tym poście ukazał się kolejny. Któraś z dziewczyn opisała, iż Pan Iksiński zadzwonił do niej i pełen złości powiedział, że w zasadzie to już miał się wycofywać ze swojej obietnicy, ale stwierdził, że szkoda, żeby przez kilku imbecyli straciły niewinne psy. Powiedział też, że najbardziej poruszył go komentarz kobiety, która zarzuciła mu, że nie płaci swoim pracownikom, i że rozważa nawet wstąpienie przeciwko niej na drogę sądową za pomówienia (chwilę potem komentarz został usunięty ;) ). Następnie dziewczyna objechała wszystkich hejterów, tłumacząc im, jak dużo dla organizacji znaczy to 500 PLN miesięcznie i zapowiedziała, że od tej pory tego typu komentarze będą usuwane, a ich autorzy blokowani. Dodała też, że nawet jeśli ktoś ofiaruje złotówkę na taki cel, to za takie osoby należy się modlić, a nie je "objeżdżać", i że wstyd jej za tych wszystkich idiotów.

Ja osobiście obawiam się jednego - że Pan Iksiński (a może też jacyś postronni świadkowie tego zajścia) zniechęci się do pomagania i następnym razem stwierdzi, że jak ma znowu słuchać niesłusznego hejtu, to wyda inaczej pieniądze. Mi osobiście również jest wstyd, że tak ograniczeni umysłowo cebulacy żyją w moim otoczeniu. Przecież to pieniądze tego faceta, mógł je przepić, albo przepuścić w jeszcze inny sposób. Wolał jednak przekazać je na szczytny cel. Co do zarzutów, żeby adoptował kilak piesków - przypuszczam, że jest tak zalatany (mam w rodzinie i wśród znajomych osoby prowadzące własne biznesy i wiem, ile czasu im to pochłania), że nie miałby czasu zająć się nimi, a wzięcie psa po to, aby tylko stał w kojcu i dostał jeść i pić mija się z celem. Ktoś zarzucał, że zrobił to dla reklamy - nawet jeśli, to taka reklama przynosi dużo dobrego w przeciwieństwie do papierowych ulotek i kolorowych banerów, które potem tworzą kolejne sterty odpadów.

Powiedzcie mi, co jest z naszym społeczeństwem, że nadal jest tylu podłych i zawistnych ludzi, którzy nawet w pozytywnych zjawiskach znajdą powody do obrzucenia kogoś błotem?

schronisko

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 214 (228)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…