zarchiwizowany
Skomentuj
(34)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Do wszystkich ludzi, którzy protestują - przeciwko czemukolwiek.
Po obejrzeniu dzisiaj kolejnego protestu w lokalnej telewizji, poczułam, jak skacze mi ciśnienie na tyle, że tym razem czara goryczy się przelała i chcę zaapelować.
Jak chcecie sobie coś wywalczyć, to nie kosztem innych! Żyłka mi chyba pęknie, kiedy zobaczę kolejny protest w postaci ulicznej blokady. Na tym konkretnym tłum ludzi chodził po przejściu dla pieszych w tę i we w tę, bo lokalna władza wydała jakąś godzącą w mieszkańców decyzję (coś generującego smród).
I kurczę, ja rozumiem tych mieszkańców, ale dlaczego z powodu tego, że coś im się nie podoba, ktoś, kogo sprawa kompletnie nie dotyczy ma się spóźnić do pracy, jakieś dziecko do szkoły, a jeszcze ktoś inny na wizytę do lekarza? Dlaczego komuś ma uciec pociąg, a inny ktoś nie dojedzie na randkę, która mogła dobrze rokować? Podczas gdy zazwyczaj człowiek, którego protestujący chcą wzruszyć siedzi w tym czasie w gabinecie i pije świeżo zaparzoną kawę i blokada, transparenty i krzyki kilka kilometrów dalej niekoniecznie mu przeszkadzają.
Dlaczego nikt nie chce walczyć o swoje tak, by nikt na tym nie ucierpiał? Trzeba chodzić z tymi transparentami po ulicy? Nie można już np. pod budynkiem rzeczonych władz?
Przestańcie walczyć o siebie kosztem innych!!!
Po obejrzeniu dzisiaj kolejnego protestu w lokalnej telewizji, poczułam, jak skacze mi ciśnienie na tyle, że tym razem czara goryczy się przelała i chcę zaapelować.
Jak chcecie sobie coś wywalczyć, to nie kosztem innych! Żyłka mi chyba pęknie, kiedy zobaczę kolejny protest w postaci ulicznej blokady. Na tym konkretnym tłum ludzi chodził po przejściu dla pieszych w tę i we w tę, bo lokalna władza wydała jakąś godzącą w mieszkańców decyzję (coś generującego smród).
I kurczę, ja rozumiem tych mieszkańców, ale dlaczego z powodu tego, że coś im się nie podoba, ktoś, kogo sprawa kompletnie nie dotyczy ma się spóźnić do pracy, jakieś dziecko do szkoły, a jeszcze ktoś inny na wizytę do lekarza? Dlaczego komuś ma uciec pociąg, a inny ktoś nie dojedzie na randkę, która mogła dobrze rokować? Podczas gdy zazwyczaj człowiek, którego protestujący chcą wzruszyć siedzi w tym czasie w gabinecie i pije świeżo zaparzoną kawę i blokada, transparenty i krzyki kilka kilometrów dalej niekoniecznie mu przeszkadzają.
Dlaczego nikt nie chce walczyć o swoje tak, by nikt na tym nie ucierpiał? Trzeba chodzić z tymi transparentami po ulicy? Nie można już np. pod budynkiem rzeczonych władz?
Przestańcie walczyć o siebie kosztem innych!!!
Ocena:
39
(173)
Komentarze