Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83469

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Naprawdę długo się wahałam, czy wrzucić tutaj tę historię, ale niech będzie... Z jednej strony dobre chęci i słuszny cel, z drugiej - głupota (albo niedoinformowanie), jak dla mnie piekielne.

Przeglądam fejsbuczka. Gdy natykam się na posty typu zginął pies/znaleziono psa, niemal automatycznie udostępniam, niech to idzie dalej, może pomogę psu wrócić do domu...

Pani wrzuciła post o treści (to nie jest dokładny cytat, tylko to, co zapamiętałam): "Pod sklepem *** w *** siedzi pies. Grzeczny i spokojny, więc zrobiłam mu sesję, czyja zguba?". Post okraszony dużą ilością zdjęć owego psa. Psa w obroży, z adresatką przy tej obroży! Tak, była widoczna na zdjęciach, niestety nie na tyle, aby z niej coś odczytać...

Luuudzie!!! To coś, co wisi przy obroży prawie każdego psa to nie gadżet, nie ozdoba, to ważna INFORMACJA, z kim się skontaktować w przypadku znalezienia takiego psa. Pani niewątpliwie miała dobre intencje i jeszcze lepsze serce, ale jak to mówią "dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane". Zamiast poświęcać kilkanaście (co najmniej) minut na sesję fotograficzną, mogła w minutę sprawdzić adresatkę.

Mam nadzieję, że pies wrócił do domu, bo po kilku godzinach post zniknął.

facebook

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 109 (143)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…