Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83500

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia nie tyle piekielna, co zabawna.

Dawno, dawno temu dostałem zlecenie zmierzenia działki o nieregularnych kształtach - może nie tyle działki, co upraw na niej. Metoda pomiaru - GPS (czyli chodzisz sobie po obwodzie uprawy, a urządzenie rejestruje przebytą drogę; żeby dokładniej wyszedł pomiar, należy zatrzymać się na chwilę - interwał rejestruje punkt co 1 sek. - szczególnie ważne to jest na załamaniach, półkolach; kiedy dotrzesz już do punktu startu, odbiornik pokazuje pięknie powierzchnię i kształt, który mierzyliśmy). Tyle technicznego wstępu.

Ustalamy ze zleceniodawcą, co mamy zrobić, na działce widać różne uprawy, więc z identyfikacją nie będzie problemu - no to lecimy. Kondycja dobra 6/7 km/h po nierównym podłożu (standard ;) ). Co ważne, uprawa to nie zwykły prostokąt, tylko jakby prostokąt, w którym ktoś odciął jeden róg nie po prostej, ale w takie schodki. Dla GPS to nie problem, może ciut dłuższy obwód - ale policzy wszystko.

Zwykle zleceniodawca albo czeka na rogu działki, albo podąża ze mną i rozmawiamy. Tym razem było troszkę inaczej. Tym razem gość na chwilkę gdzieś zniknął, by się pojawić z SIEKIERĄ w jednym ręku i jakąś torbą w drugim. Dogonił mnie, gdy dochodziłem do jakiegoś załamania. Zatrzymałem się na chwilę, żeby sobie "pikło w GPS" (zwykle liczę w myślach do 2 i lecę dalej), a ten klient krzyczy do mnie „Panie, w którym miejscu ten punkt zrobiło”, to on kołek wbije. W tej torbie miał pełno świeżo zaciosanych kołeczków. To był róg tego prostokąta, jak dotarliśmy do tych schodków po skosie, gość już nie wyrabiał się z ich wbijaniem.

Na nic zdało się moje tłumaczenie, że to wirtualny punkt, w kolejnym roku jak zmieni zasiewy - punkt może być w innym miejscu i nie ma sensu palikowania uprawy (w sumie to chyba przeszkadza przy zbiorach). Pan był gotów na wszystko, aby to zrobić po swojemu. Krzyknął tylko do żony i już widzę, biegnie kobieta pomóc mężowi z podobnym zestawem narzędzi (mieli chyba spory zapas tych kołków).

Nigdy w życiu nie musiałem się tak pilnować, żeby przy nim nie wybuchnąć śmiechem. Zdarzały się różne sytuacje, a to ktoś mówił, że nie można głośno rozmawiać, bo GPS się pomyli, że to zakłóca. A to, że to kalkulator, a ja liczę kroki, no różne rzeczy słyszałem.

Ale że ktoś sobie współrzędne z GPS kołkami będzie zaznaczał?

GPS

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 66 (124)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…