Czasy studenckie, duża księgarnia w centrum Warszawy.
Jednym z częściej zadawanych pytań przez klientów było to o możliwość odfoliowania jakiegoś produktu i sprawdzenia zawartości. W przypadku niektórych rzeczy nie było problemu - chociażby gier planszowych, ale bywały przypadki, że coś było opakowane w specjalny sposób przez producenta i naruszenie opakowania skutkowałoby zepsuciem lub brakiem możliwości zwrotu, jakby towar się nie sprzedał.
Niestety nie dla wszystkich było to oczywiste:
[K]lientka: Chciałabym zobaczyć te naklejki dokładniej, czy może mi pani to otworzyć? - rzuca mi na ladę kilka paczek.
[J]a: To nie są naklejki, tylko zakładki do książek*. Nie mogę otworzyć tego opakowania, ale jest przezroczyste i może pani obejrzeć zakładkę. - odwracam opakowanka i pokazuję.
[K]: Dlaczego nie? Chcę tego dotknąć.
[J]: Jeśli produkt jest zapakowany w ozdobną folię z logo producenta, to w przypadku jej przerwania towar traci na wartości, dostawca nie chce przyjąć go z powrotem, jeśli rzecz się nie sprzeda, poza tym bez opakowania zakładki mogą się zniszczyć/ubrudzić. Za podobne uszczerbki pracodawca potrąca nam z pensji, jest to traktowane jako zaniedbanie z naszej strony.
Większość klientów po usłyszeniu tych argumentów przytakiwała.
[K]: To mnie nie interesuje, proszę o otwarcie.
[J]: Muszę odmówić, bardzo przepraszam, ale taką mamy politykę.
[K]: No to siup! - na moich oczach otwiera paczuszki... rozrywając przy tym zawartość. - Ups. Chyba się przerwało...
[J]: Zapraszam do kasy.
*Pamiętam jak dziś, że to były zakładki inspirowane uniwersum Harry'ego Pottera. Kosztowały grubo ponad 2 dyszki, bo były sprowadzane z jakiegoś geekowego sklepu ze Stanów i były bardzo ładne (i ładnie zapakowane ;)).
Jednym z częściej zadawanych pytań przez klientów było to o możliwość odfoliowania jakiegoś produktu i sprawdzenia zawartości. W przypadku niektórych rzeczy nie było problemu - chociażby gier planszowych, ale bywały przypadki, że coś było opakowane w specjalny sposób przez producenta i naruszenie opakowania skutkowałoby zepsuciem lub brakiem możliwości zwrotu, jakby towar się nie sprzedał.
Niestety nie dla wszystkich było to oczywiste:
[K]lientka: Chciałabym zobaczyć te naklejki dokładniej, czy może mi pani to otworzyć? - rzuca mi na ladę kilka paczek.
[J]a: To nie są naklejki, tylko zakładki do książek*. Nie mogę otworzyć tego opakowania, ale jest przezroczyste i może pani obejrzeć zakładkę. - odwracam opakowanka i pokazuję.
[K]: Dlaczego nie? Chcę tego dotknąć.
[J]: Jeśli produkt jest zapakowany w ozdobną folię z logo producenta, to w przypadku jej przerwania towar traci na wartości, dostawca nie chce przyjąć go z powrotem, jeśli rzecz się nie sprzeda, poza tym bez opakowania zakładki mogą się zniszczyć/ubrudzić. Za podobne uszczerbki pracodawca potrąca nam z pensji, jest to traktowane jako zaniedbanie z naszej strony.
Większość klientów po usłyszeniu tych argumentów przytakiwała.
[K]: To mnie nie interesuje, proszę o otwarcie.
[J]: Muszę odmówić, bardzo przepraszam, ale taką mamy politykę.
[K]: No to siup! - na moich oczach otwiera paczuszki... rozrywając przy tym zawartość. - Ups. Chyba się przerwało...
[J]: Zapraszam do kasy.
*Pamiętam jak dziś, że to były zakładki inspirowane uniwersum Harry'ego Pottera. Kosztowały grubo ponad 2 dyszki, bo były sprowadzane z jakiegoś geekowego sklepu ze Stanów i były bardzo ładne (i ładnie zapakowane ;)).
sklepy
Ocena:
149
(159)
Komentarze