Mam ja sobie koleżankę. Owa koleżanka nabawiła się poważnych kłopotów ze wzrokiem i w liceum konieczne były operacje obu oczu. Nie było też pewne czy koleżanka będzie w stanie napisać 'normalną' maturę.
Po pierwszym zabiegu oko, powiedzmy, lewe było zaklejone, a na prawe ledwo widziała. Prowadziła samochód w tym czasie - nie widziała problemu w tym, że właściwie jest ślepa jak kret. Dodam też, że mieszkała w świetnie skomunikowanym miejscu i autobusy jeździły co chwilę.
Jakiś czas temu spotkałam się z ową koleżanką. Okazało się, że znów ma problemy i widzi tylko ok. 70% na jednym oku i 10% na drugim. I nadal prowadzi.
Po pierwszym zabiegu oko, powiedzmy, lewe było zaklejone, a na prawe ledwo widziała. Prowadziła samochód w tym czasie - nie widziała problemu w tym, że właściwie jest ślepa jak kret. Dodam też, że mieszkała w świetnie skomunikowanym miejscu i autobusy jeździły co chwilę.
Jakiś czas temu spotkałam się z ową koleżanką. Okazało się, że znów ma problemy i widzi tylko ok. 70% na jednym oku i 10% na drugim. I nadal prowadzi.
Ocena:
111
(135)
Komentarze