Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83735

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dokładnie dwa lata temu odebrałam klucze od domu i mogłam się zacząć przeprowadzać "na swoje”. I przypomniała mi się dzisiaj taka trochę śmieszna, a z dalszej perspektywy trochę żałosna, historyjka.

Byłam wtedy "happily single", co nie przeszkadzało mi od czasu do czasu korzystać z portali randkowych w celu znalezienia tego jedynego.

W ten sposób, kilka lat wcześniej, poznałam Henia.

Sporo rozmawialiśmy przez telefon, poszliśmy nawet na randkę, ale nic nie zaiskrzyło.

Utrzymywaliśmy jednak kontakt, jakieś tam życzenia świąteczne, niezobowiązujące rozmowy, Henio skorzystał też z mojej znajomości angielskiego i umiejętności pisania formalnych listów do instytucji państwowych, za co odwdzięczył się zaproszeniem na pizzę.

Szczerze mówiąc, miałam wrażenie, że Henio "trzyma mnie w rezerwie", jakby mu nic innego nie wyszło. :-) Nie przeszkadzało mi to - ja nie trzymałam go nawet w rezerwie, po prostu uważałam za znajomego.

I w końcu odebrałam klucze do własnych czterech kątów, czym nie omieszkałam się pochwalić na Facebooku.

Parę tygodni później zaczęłam się również spotykać z K, z którym jestem do dzisiaj.

I tak pewnego dnia, bodajże w styczniu, może lutym, zadzwonił Henio. Zwyczajowa gadka-szmatka, co słychać, itp. itd., jak również gratulacje z powodu kupna domu. I żartobliwe pytanie: "To co, jak masz już dom i samochód, to teraz ci pewnie faceta do szczęścia brakuje?”.

Miałam wrażenie, że właśnie zostałam awansowana z rezerwy do ekstraklasy, niestety nie na długo...
"Tak, ale już nad tym pracuję, za pół godziny idę do kina z K, spotykamy się od jakiegoś czasu”.

Po tym moim zdaniu Henio szybko się pożegnał i od tamtej pory nie odzywał. Nawet na życzenia świąteczne nie odpowiedział...

Tak więc, panie i panowie: trzymanie kandydata na drugą połówkę w rezerwie przez dwa czy trzy lata nie popłaca... Deklarujcie się szybciej, to unikniecie rozczarowania...

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 87 (183)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…