Mieszkam za granicą, w Polsce moja siostra z mężem i dziećmi.
Szwagier to alkoholik i mamisynuś, zawsze się źle działo, ale ostatnio doszło do tego, że zaczął grozić nożem i zupełnie odciął siostrę od rodziny i znajomych, nawet nie mogła wyjść z psem.
Staraliśmy się ją wyciągnąć z tego bagna, ale strach był silniejszy. W święta, kiedy nawet nie odebrali telefonu od mojej mamy, postanowiliśmy zadzwonić na policję i poprosić o interwencję.
Fakt, dzwoniłam z zagranicy, ale to nie usprawiedliwia tego, co zrobiła policja - bo jedyne, co zrobili, to przejechali samochodem obok bloku siostry, wiemy od sąsiadki.
W czwartek poszło zgłoszenie do MOPS, a od piątku siostra z dziećmi jest bezpieczna, z dala od tyrana.
Tylko jak wyjść z takiego kręgu, jeśli nie ma się wsparcia, a policja olewa wezwania do przemocy domowej?
Szwagier to alkoholik i mamisynuś, zawsze się źle działo, ale ostatnio doszło do tego, że zaczął grozić nożem i zupełnie odciął siostrę od rodziny i znajomych, nawet nie mogła wyjść z psem.
Staraliśmy się ją wyciągnąć z tego bagna, ale strach był silniejszy. W święta, kiedy nawet nie odebrali telefonu od mojej mamy, postanowiliśmy zadzwonić na policję i poprosić o interwencję.
Fakt, dzwoniłam z zagranicy, ale to nie usprawiedliwia tego, co zrobiła policja - bo jedyne, co zrobili, to przejechali samochodem obok bloku siostry, wiemy od sąsiadki.
W czwartek poszło zgłoszenie do MOPS, a od piątku siostra z dziećmi jest bezpieczna, z dala od tyrana.
Tylko jak wyjść z takiego kręgu, jeśli nie ma się wsparcia, a policja olewa wezwania do przemocy domowej?
Chichros
Ocena:
61
(147)
Komentarze