Oto ja - ucieleśnienie zła.
Dlaczego? Ponieważ tydzień po ślubie namówiłam mojego 120 kg męża do przejścia na dietę...
Jesteśmy po pół roku racjonalnego żywienia i ćwiczeń i mój mąż w końcu widzi swoje stopy :) Zgubił już 25 kg i tak bardzo cieszył się, że jego mama na święta zobaczy go takiego prawie szczupłego i bez zadyszki po przejściu kilku metrów.
Jakie było jego i moje zdziwienie gdy w Wigilię kiedy przyjechaliśmy, teściowa od progu zwyzywała mnie, że głodzę jej kochanego syneczka, a on wygląda jak wieszak (teściowa sama do szczupłych nie należy). Nie docierało do niej, że schudł dla własnego zdrowia, bo mimo 25 lat miał żyły zatkane złogami jak 80-latek. Mąż prawie płacząc wziął mnie za rękę, zaprowadził do auta, posadził za kółkiem, sam usiadł jako pasażer i kazał jechać do domu - 250 km...
Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie - praktycznie całą drogę przepłakał. Teściowa dzwoniła chyba bilion razy - nie odebrał ani razu.
A mówi się, że każda matka kocha swoje dzieci...
Dlaczego? Ponieważ tydzień po ślubie namówiłam mojego 120 kg męża do przejścia na dietę...
Jesteśmy po pół roku racjonalnego żywienia i ćwiczeń i mój mąż w końcu widzi swoje stopy :) Zgubił już 25 kg i tak bardzo cieszył się, że jego mama na święta zobaczy go takiego prawie szczupłego i bez zadyszki po przejściu kilku metrów.
Jakie było jego i moje zdziwienie gdy w Wigilię kiedy przyjechaliśmy, teściowa od progu zwyzywała mnie, że głodzę jej kochanego syneczka, a on wygląda jak wieszak (teściowa sama do szczupłych nie należy). Nie docierało do niej, że schudł dla własnego zdrowia, bo mimo 25 lat miał żyły zatkane złogami jak 80-latek. Mąż prawie płacząc wziął mnie za rękę, zaprowadził do auta, posadził za kółkiem, sam usiadł jako pasażer i kazał jechać do domu - 250 km...
Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie - praktycznie całą drogę przepłakał. Teściowa dzwoniła chyba bilion razy - nie odebrał ani razu.
A mówi się, że każda matka kocha swoje dzieci...
Święta
Ocena:
194
(220)
Komentarze