Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83882

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Trafiłem tutaj na sporo historii dotyczących mistrzów kierownicy, którzy to MUSZĄ jechać z włączonymi światłami drogowymi. Moi drodzy towarzysze drogi, karma wróciła.

Otóż- mam dość często okazje jeździć dużym fordem transitem. Jeździmy z zespołem muzycznym po całej Polsce, powrót z koncertu zazwyczaj późno w nocy. Mnie mój instruktor nauczył tak- "Jacek, jak widzisz w oddali światła to zgaś te długie, kultura obowiązuje". Stosuję się tedy tej zasady i uważam ją za zdroworozsądkową. Oczywiście, jak wiemy, nie wszyscy są takimi ideowcami i do wyłączenia "długich" potrzebują... dodatkowego bodźca.

Tu się przyznaję do piekielności. Jak widzę mistrza świata i okolic, który w odległości 100 m ode mnie nadal leci z długimi to nie mam skrupułów i błyskam własnymi, które to w transicie są znacznie wyżej niż w osobówkach - tak mniej więcej na poziomie twarzy miłośników jazdy na "długich".

Zemsta jest słodka.

EDIT- dla wszystkich, którzy wydali wyrok, że włączam długie i zostawiam na stałe - napisane jest jasno, że błyskam. Na początku z nadzieją, że delikwent się po prostu zagapił i zgasi te długie. A jeżeli i tak ich nie wyłącza to dlatego, że ma w dupie innego użytkownika drogi,a wobec takich stosuję zasadę, że kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.

Natomiast Ci którzy już uznali mnie za buraka, powiedzcie mi - co robić? Jechać i udawać że 10 czy 15 samochód z rzędu mnie nie oślepia?

trasa długie samochód

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (203)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…