Późno wieczorem wyszłam z psem. Padał deszcz,więc nie zdziwiłam się,że Ari (wilczur) szuka dachu. Ona, mimo groźnej i masywnej postury, jest bardzo delikatna.
Pobiegła w stronę osiedlowego śmietnika, co jeszcze nie ma zabudowy, a ja - no wkurzona, bo zapach, czekanie na psa, itd. - krzyknęłam: "Wyłaź, ty śmieciarzu!"
Wyszedł przestraszony pan z wózkiem na skarby.
Piekielna pani, piekielna sytuacja, piekielny pies.
Obraziłam,poniżyłam i przestraszyłam.
Pobiegła w stronę osiedlowego śmietnika, co jeszcze nie ma zabudowy, a ja - no wkurzona, bo zapach, czekanie na psa, itd. - krzyknęłam: "Wyłaź, ty śmieciarzu!"
Wyszedł przestraszony pan z wózkiem na skarby.
Piekielna pani, piekielna sytuacja, piekielny pies.
Obraziłam,poniżyłam i przestraszyłam.
Ocena:
98
(154)
Komentarze