Przychodzi stały klient do sklepu, płaci kartą. Stały klient, więc grzecznie zwracam mu uwagę, że na karcie trzeba się podpisać, bo karta bez podpisu jest nieważna.
O co mi chodzi?! Co się go czepiam?! Szukam dziury w całym! itd. itp.
Wychodzi, a trzasnąć drzwiami mu się nie udaje tylko z powodu ogranicznika.
W porządku drogi panie, następnym razem nie będę "szukać dziury w całym" i po prostu nie przyjmę płatności :)
O co mi chodzi?! Co się go czepiam?! Szukam dziury w całym! itd. itp.
Wychodzi, a trzasnąć drzwiami mu się nie udaje tylko z powodu ogranicznika.
W porządku drogi panie, następnym razem nie będę "szukać dziury w całym" i po prostu nie przyjmę płatności :)
Ocena:
125
(173)
Komentarze