Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84027

przez ~wiem ·
| Do ulubionych
Tak wiem, że 500+ pojawia się tu co jakiś czas, ale po prostu muszę to napisać.

Od niedawna pracuję w sklepie, "spożywczaku". Mam klientów zwykłych, niezwykłych i wręcz magicznych. Mam też wśród stałych dziennych klientów taką parkę, która dostaje 500+. I to nie jest tak, że "ja to wiem, bo wiem", ale matka sama mi się chwaliła "papiórami".

Przejdźmy więc do rzeczy. Czworo dzieci. Pies. I codziennie dwie wódki. Dzień w dzień, a przed niehandlowymi niedzielami jest kupowane nawet 6.

Tak, dzieci czasem też coś dostaną. Kurtki raczej mają nowe, ale czy kupione - nie wiem. Najstarsze dzieci, w wieku 13 i 15 lat (na oko) jak przychodzą z którymś z rodziców, zawsze ładują alkohol, zagryzkę i alkohol w postaci piwa, "gdyby trzeba było dopić".

Często wysyłają te najstarsze dzieci do sklepu po jakieś drobniejsze zakupy, ale... Powszechnie wiadomo, że "dzieciom i nieletnim alkoholu i używek nie sprzedajemy". Ostatnio najstarsza córka tych ludzi przyszła po wódkę. Po jej wzroku widziałam, że nie tylko u mnie jej nie dostała. Sprzedać nie mogłam. No bo niby jak. Dowodu osobistego nie ma.

Zobaczyłam ją dziś. Pod jednym okiem żółty siniak i rozcięcie ze strupkiem. W ogóle jakaś poobijana. Spytałam szeptem co się stało, a ona, że nic. Zapytałam, czy to przez to, że nie sprzedałam wódki, a ona tylko lekko kiwnęła głową. Zabrała zakupy i poszła.

Adresu nie znam. Nazwiska nie znam. Zwyczajnie też nie mam funduszy, żeby pomóc tym dzieciom. Nie wiem co mam robić, bo to nie jest patologia, która powstała przed chwilą, ale ona trwa i te dzieci są tak bardzo POSŁUSZNE rodzicom, że raczej nie zgodzą się zgłosić na policję... nawet nie wiem jak mam do nich zagadać w tej sprawie.

sklep alkohol 500+ patologia

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 198 (212)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…