Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84140

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedy urodziło mi się dziecko, postanowiłam kupić dlań pojazd. Generalnie wychodzę z założenia, że wózek nie komputer i żadnych szalonych podzespołów nie potrzebuje, byle by jechał gładko i skręcał na boki, nie przeciekał na deszczu etc. Obserwując ceny można doznać zawrotu głowy, szybko więc postanowiłam nabyć jakiś używany. Oczywiście internet wydawał się najlepszą opcją by kupić coś z drugiej ręki, w dodatku od kogoś kto mieszka niedaleko (po co płacić za wysyłkę?). Zamieściłam ogłoszenie na kilku grupkach sprzedażowych typu "Piekielnice i okolice - sprzedaż, wymiana"
Ileż piekielnych osób poznałam! Oczywiście 99% komentarzy "PRIV".

Najczęściej otrzymywałam kilka zdjęć (czasami były to zdjęcia ze strony producenta, zero fotografii faktycznego stanu) i.. nic więcej. O cenę trzeba prosić albo "proponować". Czy ja wiem ile jest wart który model? Nie chcę nikogo obrażać proponując śmiesznie mało za jakąś super markę. Część osób na takie stwierdzenie reagowała smutnym "szkoda" i nadal odmawiała podania ceny. Kiedy już cena została podana (często taka, że nowy wózek byłby tańszy) i musiałam grzecznie odmówić, następowała obraza majestatu. To jest przecież super okazja! Kiedy grzecznie dziękowałam za ofertę (choć miałam ochotę zaproponować rozmówcy by udał się do lasu by tam szukać jeleni) zwykle zostawałam zelżona i zablokowana. O ironio najczęściej z zarzutem "marnowania cudzego czasu".

A propos okazji, nie chodzi mi o to, że inny model byłby tańszy. Gdy cena wydawała mi się podejrzanie wysoka, sprawdzałam cenę tego konkretnego wózka, tylko nowego. Zwykle producent przeceniał więcej (z racji, że model sprzed lat kilku) niż Grażyna biznesu po kilkuletnim użytkowaniu.

internetowe zakupy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…