Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84265

przez ~Belladonna94 ·
| Do ulubionych
Autentycznie jestem wściekła na biurokrację, biurokratów, znieczulicę społeczną i cały przybytek szumnie zwany ZUS.

Mój ojciec, człowiek schorowany, przez lekceważenie lekarza internisty, brak odpowiednich badań, skierowań i leków został potraktowany na komisji ZUS-owskiej jak złodziej i naciągacz.

Jest po operacji serca, ma niedowład prawej ręki, chore biodra, których nie chcą mu zoperować ze względu na serce, które po prostu tego nie wytrzyma. Szanowna komisja najpierw zaigrała sobie z wyznaczeniem terminu, ustalając go na trzy dni później od doręczenia pisma, więc ojciec musiał z matką jechać pociągami, autobusami i tramwajami przez cały dzień, ponad 200km od zamieszkania. Później nie raczyli, a może przede wszystkim, nie raczyli zapoznać się z jego dokumentacją medyczną przed badaniem. Z miejsca nazwali go naciągaczem i oszustem. O co ta batalia?

O rentę. Śmieszną rentę, przyznawaną zawsze na rok. Czy człowiek z chorym sercem i biodrami wyzdrowieje w rok bez operacji, której nie może mieć? We wszystkich dokumentacjach są opinie niezależnych lekarzy, wyniki badań.

Szanowni łapówkarze, mój ojciec nie jest oszustem, ciężko pracował na kopalni jako górnik na poziomie 800m, własnymi rękami smarowałam mu rany na barkach, szykowałam kanapki do pracy. Często, by utrzymywać naszą dużą rodzinę, pracował jeszcze na budowach. A teraz musi się kłócić o grosz, który należy mu się jak psu buda.

Gardzę wami. Siedzicie na swoich krzesełkach, obżeracie się za nasze podatki, a chorych traktujecie jak gorszych od siebie i pozbawiacie środków do życia "bo tak"...

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (169)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…