Na kanwie strajku cierpów, zwanych omyłkowo taksówkarzami.
Generalnie rzadko korzystam z taksówek, szkoda mi po prostu pieniędzy, tym bardziej, że zwykle nigdzie mi się nie spieszy. Niemniej po rozwodzie żona z synem wyprowadzili się do innego miasta, dokładnie na jego peryferia, dużo wygodniej mi było wziąć spod dworca taksówkę, niż tracić czas widzenia z synem na długą jazdę autobusem.
Podróż taką wykonywałem dwa razy w miesiącu, przez wiele lat. Za KAŻDYM razem taksówkarze, widząc, że wsiadam przy dworcu kolejowym, próbowali mnie oszukać, jadąc okrężną drogą.
Zwykle, nauczony doświadczeniem, gdy widziałem, że na pierwszym skrzyżowaniu jedzie w innym niż właściwy kierunku, grzecznie informowałem oszusta, że Fordon to jest w tamtą stronę. Cierp bełkotał coś o objazdach, ale jechał już tam gdzie trzeba.
Jednego razu postanowiłem się nie odzywać, ciekawy, gdzie zostanę zawieziony. Poddałem się dopiero, gdy opuszczaliśmy miasto z innej strony niż leżał cel podróży. Doszło do awantury, w trakcie której pan oszust wzywał przez radio kolegów z gangu.
Reasumując, gdyby to ode mnie zależało, cierpy, które terroryzują Warszawę, znalazłyby się tam, gdzie ich miejsce, w więzieniach.
Generalnie rzadko korzystam z taksówek, szkoda mi po prostu pieniędzy, tym bardziej, że zwykle nigdzie mi się nie spieszy. Niemniej po rozwodzie żona z synem wyprowadzili się do innego miasta, dokładnie na jego peryferia, dużo wygodniej mi było wziąć spod dworca taksówkę, niż tracić czas widzenia z synem na długą jazdę autobusem.
Podróż taką wykonywałem dwa razy w miesiącu, przez wiele lat. Za KAŻDYM razem taksówkarze, widząc, że wsiadam przy dworcu kolejowym, próbowali mnie oszukać, jadąc okrężną drogą.
Zwykle, nauczony doświadczeniem, gdy widziałem, że na pierwszym skrzyżowaniu jedzie w innym niż właściwy kierunku, grzecznie informowałem oszusta, że Fordon to jest w tamtą stronę. Cierp bełkotał coś o objazdach, ale jechał już tam gdzie trzeba.
Jednego razu postanowiłem się nie odzywać, ciekawy, gdzie zostanę zawieziony. Poddałem się dopiero, gdy opuszczaliśmy miasto z innej strony niż leżał cel podróży. Doszło do awantury, w trakcie której pan oszust wzywał przez radio kolegów z gangu.
Reasumując, gdyby to ode mnie zależało, cierpy, które terroryzują Warszawę, znalazłyby się tam, gdzie ich miejsce, w więzieniach.
taksówkarze oszuści
Ocena:
158
(174)
Komentarze