Jak już wspomniałam wcześniej, jestem sprzątaczką w szkole. Jakiś czas temu, jeszcze przed strajkiem mieliśmy obowiązkowy, 4-godzinny kurs pierwszej pomocy (razem z nauczycielami i pracownikami obsługi na kursie było ok. 70 osób).
Nauczyciele zachowywali się jak dzieci, nie ukrywam, że mnie to zaskoczyło.
Nie słuchali tego, co mówi pan prowadzący, śmiali się ze wszystkiego, głupio komentowali pokazywane scenki (np. pokaz masażu serca), komentowali wszystko z podtekstem erotycznym, oglądali filmy na telefonie, najwyraźniej bardzo się nudzili... A przodował w tym pan katecheta i nauczyciele wf-u.
Kiedy pan prowadzący omawiał kolejne scenki, prosił do każdej nauczyciela. Szczególnie kobiety nie chciały wyjść na środek, chichotały i tłumaczyły się nieodpowiednim obuwiem (obcasy). Pan katecheta potrafił zawołać do jednej z wychodzących na środek pań nauczycielek: "Ej, Baśka, no idź na środek, idź na całość!!! Nie wstydź się! Tylko bluzkę sobie popraw, żeby ci dekolt nie opadł!!! Hehehe!".
W końcu pan dyrektor wyszedł na środek i dobitnie powiedział, co myśli o zachowaniu "szanownych kolegów" w czasie tego szkolenia (śmiechy-chichy, głupie i niestosowne komentarze). Takiego złego jeszcze go nie widziałam.
Przez całe szkolenie zastanawiałam się, czy aby nie pomyliłam miejsca...
Ot, dorośli, wykształceni ludzie. Nic dodać, nic ująć.
Nauczyciele zachowywali się jak dzieci, nie ukrywam, że mnie to zaskoczyło.
Nie słuchali tego, co mówi pan prowadzący, śmiali się ze wszystkiego, głupio komentowali pokazywane scenki (np. pokaz masażu serca), komentowali wszystko z podtekstem erotycznym, oglądali filmy na telefonie, najwyraźniej bardzo się nudzili... A przodował w tym pan katecheta i nauczyciele wf-u.
Kiedy pan prowadzący omawiał kolejne scenki, prosił do każdej nauczyciela. Szczególnie kobiety nie chciały wyjść na środek, chichotały i tłumaczyły się nieodpowiednim obuwiem (obcasy). Pan katecheta potrafił zawołać do jednej z wychodzących na środek pań nauczycielek: "Ej, Baśka, no idź na środek, idź na całość!!! Nie wstydź się! Tylko bluzkę sobie popraw, żeby ci dekolt nie opadł!!! Hehehe!".
W końcu pan dyrektor wyszedł na środek i dobitnie powiedział, co myśli o zachowaniu "szanownych kolegów" w czasie tego szkolenia (śmiechy-chichy, głupie i niestosowne komentarze). Takiego złego jeszcze go nie widziałam.
Przez całe szkolenie zastanawiałam się, czy aby nie pomyliłam miejsca...
Ot, dorośli, wykształceni ludzie. Nic dodać, nic ująć.
Szkolenie; Szkoła
Ocena:
81
(183)
Komentarze