Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84601

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu postanowiłem zrobić porządki na strychu. Podczas sprzątania odkryłem swój stary komputer, który odszedł w zapomnienie, kiedy kupowałem nowy (a było to w 2017 roku). Cały był w kurzu, pajęczynach i jakichś śmieciach. Po znalezieniu całego peceta zabrałem go do garażu, gdzie dokładnie usunąłem kurze, pajęczyny, brud z monitora, a nawet kilka martwych owadów, wymieniłem pastę termoprzewodzącą (zostało mi trochę po budowie nowego kompa) na procesorze i karcie graficznej. Zajęło mi to jakieś 40 minut. Następnie podłączyłem komputer do zasilania – o dziwo zadziałał. Pliki ze starego kompa przesłałem na nowy, a stary sformatowałem.

Postanowiłem wystawić komputer na OLX. Cały komplet, czyli monitor 16:9, jednostka centralna, klawiatura, myszka, dobre słuchawki oraz podkładkę pod mysz wystawiłem za 1300 zł. Była to cena jak najbardziej uczciwa za nieco stary, jednak cały czas wydajny i sprawny sprzęt. Pieniądze miałem zamiar dołożyć do oszczędności na nowy telefon, bo w moim poprzednim spuchła bateria, a jej wymiana byłaby nieopłacalna i jeszcze by mi starczyło na parę nowych butów, bo moje były w opłakanym stanie. Nie minęła nawet godzina, a już się odezwała niejaka Roksana z klasycznym pytaniem, czy aktualne. Ja odpowiadam, że tak.

I tutaj zaczęła się zabawa, gdyż ta kobieta zaczęła się żalić, że jest samotną matką z sześciorgiem dzieci, pieniądze z alimentów jej nie starczają i czy mógłbym oddać jej ten komputer za darmo, przyjechać do niej (miasto, w którym mieszka jest 120 km ode mnie) i zamontować go, bo jej córka zawsze marzyła o komputerze, a jej nie stać – to napisała z masą błędów ortograficznych i interpunkcyjnych. Byłem nieco oszołomiony tym „wyznaniem”, jednakże napisałem jej, że to niemożliwe, zwłaszcza że znalezienie wydajniejszego sprzętu wraz z potrzebnymi urządzeniami peryferyjnymi za tak niską kwotę jest tak samo możliwe co utopienie ryby. Później dialog wyglądał następująco (gdzie ja to literka „J” a Roksana – „R”; zachowana oryginalna pisownia):

R: Ale prosze pana moja curka mazyla o takim komputerze dla pana taka kwota to nic a dla moejc urki to spełnienie marzen.
J: Droga Pani, ja nie jestem instytucją charytatywną – chcę tylko sprzedać komputer, a taka cena jest zdecydowanie opłacalna.
R: pan chyba nierozumie mnie – jestem w trudnej sytuacji finansowej prosze mi oddac ten komputer za darmo i przyjehac z nim do mnie uśmiech dziecka jest o wiele wiencej wart niż ten tysionc.
J: Ten komputer i tak jest wart więcej niż 1300 zł, chcę go po prostu szybko sprzedać – mam też swoje wydatki i problemy.

I tutaj pani Roksana wpadła w furię i zaczęła mnie wyzywać, okraszając to jakże bogatą łaciną podwórkową w stopniu natywnym. Pisała, że chcę się dorobić kosztem dziecka i że to mój obowiązek jej pomóc oraz że nie mam prawa żądać od niej pieniędzy, jeżeli jest to dla dziecka.

W międzyczasie odezwał się inny zainteresowany, który mieszkał po drugiej stronie miasta, w którym mieszkam i po godzinie już się zjawił po niego. Wszedłem na OLX, by zdjąć ogłoszenie, ale moją uwagę przykuła wiadomość od Roksany z pytaniem, czy przemyślałem swoje „naganne” zachowanie i czy zgodzę się na jej warunki. Odpisałem jej, że komputer kupiła inna, życzliwsza osoba, a ona (całą wiadomością pisaną caps lockiem), że ten komputer już był dla niej zarezerwowany, że jestem złym człowiekiem i zgłosi mnie do administracji OLX i już niczego więcej nie sprzedam oraz na policję za oszustwo. Dodała jeszcze, że co ona teraz powie swojej córce, że komputera nie ma, bo jestem chciwy, samolubny i wolałem sprzedać obcemu typowi zamiast jej oddać.

Więcej nie sprzedaję na OLX, za dużo nerwów.

sklepy

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 106 (204)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…