O tym, jak do niektórych ludzi trzeba przemawiać ich własnym językiem.
Liceum, ponad 10 lat temu.
Na koniec lekcji w szatni zawsze był tłok, bo kilka klas kończyło o tej samej godzinie i wszyscy szli po kurtki.
Zebrał się tłum i każdy czeka na możliwość podania numerku szatniarce. W pewnym momencie słychać pełen oburzenia jazgot:
- Moglibyście mnie k***a przepuścić k***a nie widzicie k***a, że jestem w ciąży k***a?
Patrzę, a to taka jedna patolówa z pierwszej klasy. Nota bene jedyna ciąża przez całe 3 lata liceum, gdy tam chodziłem. Momentalnie dostała odpowiedź z tłumu:
- Było najpierw skończyć szkołę, a potem dawać.
Wszyscy ryknęli śmiechem, patolówa chciała coś odpyskować, ale oczy jej się zaszkliły i wyszła z płaczem.
A wystarczyło kulturalne: "Czy moglibyście mnie przepuścić?"
Liceum, ponad 10 lat temu.
Na koniec lekcji w szatni zawsze był tłok, bo kilka klas kończyło o tej samej godzinie i wszyscy szli po kurtki.
Zebrał się tłum i każdy czeka na możliwość podania numerku szatniarce. W pewnym momencie słychać pełen oburzenia jazgot:
- Moglibyście mnie k***a przepuścić k***a nie widzicie k***a, że jestem w ciąży k***a?
Patrzę, a to taka jedna patolówa z pierwszej klasy. Nota bene jedyna ciąża przez całe 3 lata liceum, gdy tam chodziłem. Momentalnie dostała odpowiedź z tłumu:
- Było najpierw skończyć szkołę, a potem dawać.
Wszyscy ryknęli śmiechem, patolówa chciała coś odpyskować, ale oczy jej się zaszkliły i wyszła z płaczem.
A wystarczyło kulturalne: "Czy moglibyście mnie przepuścić?"
patologia chamstwo szkoła
Ocena:
157
(215)
Komentarze