Jechałam rano MZK-ą. Jechała też mała dziewczynka (no może nie taka mała, jakieś 9? 10? lat) i jechał pan w wieku średnim.
Dziewczynka siedzi, pan stoi zaraz przy niej. Autobus skręca, pan traci równowagę i… uderza dziewczynkę swoim wielkim plecakiem prosto w kark, właściwie to praktycznie go na nią upuścił.
Młoda pisnęła, zawołała "aua!", a pan nawet na nią nie zerknął.
Poprawił się i stał dalej.
Dziewczynka siedzi, pan stoi zaraz przy niej. Autobus skręca, pan traci równowagę i… uderza dziewczynkę swoim wielkim plecakiem prosto w kark, właściwie to praktycznie go na nią upuścił.
Młoda pisnęła, zawołała "aua!", a pan nawet na nią nie zerknął.
Poprawił się i stał dalej.
komunikacja_miejska
Ocena:
122
(174)
Komentarze