Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#84754

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z ostatnich dni.

Krótki rys tła: znajoma ma 3 dzieci. Najmłodsze jeszcze w wózku. Nie pracuje, bo woli wychować dzieci sama. Może, bo mąż zarabia tyle, że stać ich na wszystko co potrzebne. Ale jako że zasiłki są, to biorą te 500+ i inne ("jak jest, to biorę, jak nie będzie, to trudno"). Odkładają na oszczędności, nie biorą nowych kredytów, bez socjałów też by żyli dostatnie.

Jakie upały przechodzą przez Polskę, to chyba każdy zauważył. Ale rano jeszcze da się wyjść. A że sezon na truskawki, to znajoma wyszła na pobliski targ. Mąż do pracy, ona dzieciaki pod pachę i heja na spacer. Jedno w wózku, drugie z prawej, trzecie z lewej. Starsze w miarę grzeczne, nie marudziły nawet jak na swój wiek. Ale to młodsze, jak już byli na tym placu, zechciało drzemki. Tyle, że nikt w pełnym słońcu niemowlaka nie wyjmie z zacienionego wózka. A ten - jak to miał w zwyczaju - zaczął domagać się snu płaczem. Zanim zasnął było kilka akcji typu:

Podeszła obca kobieta do wózka i zaczęła się siłować z przykrywą.
- Co pani robi?
- Przecież dziecko się ugotuje!
- Proszę zostawić.
- Pani się nie zna! Gówniara jedna! Dzieci na pińset plus tylko robi!

Wróciła do domu z mocno podniesionym ciśnieniem. I dwoma kilogramami dobrych truskawek. A po całej opowieści zaczęła się zastanawiać nad dwoma rzeczami:
1. Dlaczego rzeczone kobiety miały około 50 lat? Menopauza? A może bezrobotne i szukały afery? (oczywiście tylko domysły)
2. Czy gdyby poszła na ten targ odstrzelona jak szczur na otwarcie kanału, to czy też wyzywałyby od gówniar? (była ubrana bardziej "na brudno" niż "po kobiecemu", bo przecież przy małych dzieciach liczy się wygoda a nie wygląd)

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…