Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84947

przez ~Lilka98765 ·
| Do ulubionych
Historia będzie o mojej szwagierce i jej głupocie, jeśli można tak to nazwać.

Mieszkamy za granicą, szwagierka Amelia przyjechała ponad 5 lat temu na wakacje, a została do teraz. Razem z nią przyjechały dzieci - syn Eryk, wtedy lat 8 i córka Gabrysia, lat 3. Szwagierka przyjeżdżając nie znała języka i jak stwierdziła, na tych kilka tygodni jej niepotrzebny. Niestety w dzień wyjazdu oznajmiła nam, że zostaje na dłużej, bo tu się łatwiej żyje. Swoją drogą to ciekawy wniosek jak na kogoś, kto mieszkał 4 tygodnie na cudzy koszt i poza własną przyjemnością nie musiał się martwić o nic.

Pracę znalazła, jako sprzątaczka, na szczęście legalną. W pracy znajomość języka nie była jej potrzebna, bo pracowała w polskim zespole. Wszelkiej maści sprawy urzędowe pomagaliśmy załatwić jej my lub nowi znajomi. Do dnia dzisiejszego szwagierka nie potrafi się porozumiewać z tubylcami. Ma dwójkę dzieci w wieku szkolnym, a na wszelkie wywiadówki chodzi z tłumaczem, któremu musi płacić, bo ani my, ani znajomi już jej nie pomagamy. Za dużo tego było i każdy miał dość.

Ostatnie wydarzenie przebiło wszystko. Siedzę sobie spokojnie w domu z racji choroby i nagle słyszę mój telefon. Dobra znajoma pracująca w banku dzwoni i pyta, czy mogłabym przyjść do nich na chwilę, bo jest afera. Cóż było robić, ubrałam się i poszłam. Na miejscu się okazało, że Amelia dostała pismo z banku i postanowiła pokazać, jaka jest samodzielna, więc poszła tam razem z córką (obecnie 8 lat) w roli tłumacza. Kiedy przyszłam, krzyczała na Gabrysię, że jest tępa i do niczego się nie nadaje, skoro nawet paru prostych słów nie potrafi przetłumaczyć. Nie powiem, zagotowało się we mnie, bo co dziecko winne, że ma matkę idiotkę, która, mieszkając ponad 5 lat za granicą, nie potrafiła się nauczyć języka. Szwagierka nasłuchała się najpierw ode mnie, a później od mojego męża, że sama jest tępa, nieodpowiedzialna i tak na dobrą sprawę już dawno powinna nauczyć się języka, a jak nie chce, to niech do Polski wraca, bo chociaż tam nie będzie dzieci wykorzystywać.

Nic do niej nie dotarło, no, prawie nic, bo teraz jak ma coś ważnego do załatwienia, to bierze Eryka gdyż jest starszy i więcej potrafi.

rodzina zagranica

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 87 (117)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…