Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84950

przez ~piekmart ·
| Do ulubionych
Pomóżcie, co jest bardziej piekielne: obrywanie za większość czy złośliwość ludzka, która może doprowadzić do krzywdy zwierzęcia czy nawet człowieka. Ale od początku.

Mieszkam na blokowisku, sześć bloków obok siebie, przed nimi chodnik, trochę trawy i miniplac zabaw dla dzieci + ławki. Z lewej strony bloków parking, z prawej strony kolejny, przecinający chodnik, schody, chodnik i, między jednym a drugim chodnikiem, dość spory pas zieleni (pusty, kilka krzaków, pod sporym kątem). U góry "łączki" żywopłot, oddzielający go od chodnika na dole murek i jedna ławka, dalej kolejne bloki i chodniki, coś w stylu "kopiuj wklej".

Na początku zaznaczę, na ten pas chodzą tylko właściciele ze swoimi psami i, co ważne, jestem jedyną osobą, która po swoim pupilu sprząta, reszta uznała, że skoro dwa razy w tygodniu panie sprzątaczki również tam zmiatają śmieci, to kupy też mogą, ale nie o tym chciałam.

Jak już wspomniałam, jest tam jedna ławka, którą upodobali sobie panowie "piję piwo cały dzień" i mają ogromny problem, że psy za ich plecami chodzą. Potrafią przeklinać, rzucać się i wiele innych. Zazwyczaj bagatelizuję sprawę, tym bardziej, że zawsze sprzątam. Ale wczoraj moja ogólna złość sięgnęła zenitu.

Wychodzę przed spaniem z moim kundelkiem na spacer. A obok ławki co? Specjalnie potłuczone butelki, nie dwie, nie trzy naliczyłam sześć. Jestem okropnie wkurzona, bo mój pies może zrobić sobie krzywdę i to absolutnie nie będzie moja wina. Chyba zacznę kłaść im woreczki z kupami na ławce, może wtedy się oduczą.

A sąsiedzi? Z nimi nie mam pojęcia, co zrobić, żeby zaczęli sprzątać.

blok łąka pies

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (93)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…