Dziś miałem kumulację „logiki” belgijskiej i kolejowej.
Wczoraj był rekordowo gorący dzień (40 stopni), co spowodowało po południu chaos na belgijskich torach. Wg kolejarzy wysoka temperatura spowodowała problemy z przesyłem energii do trakcji zasilającej pociągi i wiele z nich stanęło, w pozostałych zaś był tłok.
Reakcja kolejarzy: dziś odwołano kursy szczytowe (na wielu liniach dowożących ludzi z przedmieść do dużych miast w godzinach szczytu są dodatkowe kursy), ponieważ obsługiwane są one taborem bez klimatyzacji.
Na pierwszy rzut oka nawet to logiczne…
… ale o szóstej rano były 22 stopnie, o 8:30 – 25, a maksymalna przewidywana temperatura dla całego dnia to 30 stopni.
Wczoraj był rekordowo gorący dzień (40 stopni), co spowodowało po południu chaos na belgijskich torach. Wg kolejarzy wysoka temperatura spowodowała problemy z przesyłem energii do trakcji zasilającej pociągi i wiele z nich stanęło, w pozostałych zaś był tłok.
Reakcja kolejarzy: dziś odwołano kursy szczytowe (na wielu liniach dowożących ludzi z przedmieść do dużych miast w godzinach szczytu są dodatkowe kursy), ponieważ obsługiwane są one taborem bez klimatyzacji.
Na pierwszy rzut oka nawet to logiczne…
… ale o szóstej rano były 22 stopnie, o 8:30 – 25, a maksymalna przewidywana temperatura dla całego dnia to 30 stopni.
Belgia to stan umysłu
Ocena:
106
(136)
Komentarze