Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#85072

przez ~Danerys11 ·
| było | Do ulubionych
Muszę, bo się uduszę :)
Całe już wieki temu, bo dwa lata temu, gdy byłam w drugiej ciąży, wypadł mi dysk z kręgosłupa a mało tego, dostawałam regularnych ataków rwy kulszowej. Kto ma, ten wie jaki to ból. Chyba gorszy od porodu.
Leżałam więc w szpitalu na oddziale patologii ciąży, podpięta pod kroplówki drugą dobę z zapewnieniem lekarza, że najpewniej poronię. Miałam pecha, bo trafiłam na dużą salę, 6 łóżek. Pozostałe babki były sympatyczne,nie stwarzały problemów.
Tylko ta jedna nie...
Przyszła na salę w nocy o północy, na wstępie zapalając duże światło i małe światło za łóżkiem, hałasując. Po 10 minutach od przyjścia zgasiła duże światło i rozpoczęła głośną rozmowę przez telefon, na sali. Moim oczom ukazał się jej wizerunek, czarne włosy, kolczyk w nosie typu koło, liczne tatuaże. To wszystko nic. Takiego słownictwa jeszcze w życiu nie słyszałam. Kobieta po 30stce, tak wulgarnie opowiadała o swoich erotycznych igraszkach i fantazjach - wszystko oczywiście na trybie głośnomówiącym, że zabrakło mi argumentów by ją poprosić o ciszę.
Następny dzień rozpoczął się o 6 rano - ktg, pomału obchód. Wyszła do łazienki, wróciła z zapachem tytoniu.
Z relacji po obchodzie, przyszła, bo upadła i uderzyła się głową w krzesło i zemdlała, 31tc pierwszej ciąży. Dzień był udręką... Powtórzyła wczorajszy etap z telefonem, po czym pokłóciła się ze swoim chłopakiem o jej rzekomą zdradę. No i poleciała łacina. Dostała jakiegoś ataku, zaczęła wszystkim rzucać, wrzeszczeć, obiad wylała na podłogę...później przyszła jej matka, uczesała ją, nakarmiła, schowała jej komórkę i ubrała w piżamkę, przezroczystą i bez bielizny. Oddała jej komórkę po 30min i poszła sobie. I jazda od początku. Stwierdziłam, że nie mam ochoty na takie ekscesy i poprosiłam pielęgniarki o zmianę sali, tym bardziej, że dostałam z nerwów kolejnych groźnych skurczy.
W nocy zamykali oddział na klucz.
To wszystko nic. Powiedzcie mi proszę, kto wychowa te dziecko ? Jestem młodsza od tej kobiety o 10 lat, mam dwójkę dzieci, męża, oboje pracujemy, ale to na nas mówi się "patologia" . A ja wciąż myślę o tej kobiecie i biednym dziecku, ponieważ wątpię, by miało w domu optymalne warunki.
Zabierzcie się za takie.. przypadki.

Patologia ciąży

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 35 (89)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…