Wyjeżdżamy z garażu podziemnego, nie wiem z jaką prędkością, może z 10 km/h, bo zaraz jest zakręt i szybciej się nie da. Ale kilka dni temu widziałam tam jakiś sportowy samochód wyjeżdżający z piskiem opon.
Po lewej stronie beztrosko idzie rodzinka, kilka osób dorosłych, kilkoro dzieci.
W pewnym momencie dwa metry przed samochód wybiega chłopiec. Ze dwa lata miał. Blondynek, w bluzeczce w brązowo-beżowe paski.
Mąż go nie widział, bo mały wybiegł zza lewego słupka przedniej szyby i tylko czubek jego głowy wystawał ponad maskę.
Krzyczę: STÓJ!
Zatrzymaliśmy się z metr od niego. Rodzinka nawet się nie zorientowała.
Ludzie, pilnujcie swoich dzieci nawet przy małych, osiedlowych, nieruchliwych uliczkach...
Po lewej stronie beztrosko idzie rodzinka, kilka osób dorosłych, kilkoro dzieci.
W pewnym momencie dwa metry przed samochód wybiega chłopiec. Ze dwa lata miał. Blondynek, w bluzeczce w brązowo-beżowe paski.
Mąż go nie widział, bo mały wybiegł zza lewego słupka przedniej szyby i tylko czubek jego głowy wystawał ponad maskę.
Krzyczę: STÓJ!
Zatrzymaliśmy się z metr od niego. Rodzinka nawet się nie zorientowała.
Ludzie, pilnujcie swoich dzieci nawet przy małych, osiedlowych, nieruchliwych uliczkach...
Ocena:
188
(206)
Komentarze