Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85246

przez ~ArtystkaSadystka ·
| Do ulubionych
Mam własny mały biznes, maluję paznokcie u siebie w salonie bądź dojeżdżam do klienta. Co też ważne jestem kreatywna i mam "duszę" artysty. Lubię robić makijaże, czasem jakieś wymyślne fryzury, a pracuję w małej mieścinie gdzie wieści szybko się rozchodzą.
Piekielne są oczywiście klientki:

1) Dzwoni młoda dziewczyna, umawiamy się manicure u niej w domu bo ma ślub. Nie wnikałam w nic więcej, stawiłam się w sobotę, na miejscu się dowiedziałam, że ma ślub za trzy godziny. Trochę mnie wcięło, bo paznokci nie zostawia się na ostatnią chwilę gdzie tego dnia są ważniejsze rzeczy, ale okej, nie moja sprawa. Paznokcie zrobiłam w godzinkę, na co ucieszona kobieta przyniosła mi szczotkę i kosmetyczkę:

Klientka: - No bo ja słyszałam, że pani lubi też robić fryzury i makijaże to niech pani mnie uczesze i pomaluje.
Trochę mnie wcięło, przyznaję:
J: - Tak, ale umawiałyśmy się na manicure, ja zaraz mam kolejną klientkę.
K: - Ale dla pani to przyjemność, więc powinna mi być pani wdzięczna.
J: - Przykro mi ale nie. Takie rzeczy robię znajomym w wolnym czasie.
K: - Ale ja specjalnie nie umawiałam kosmetyczki, żeby pani mogła mnie pomalować.
J: - Może ja pani wcale nie chcę malować?

Pieniądze za manicure wzięłam i wyszłam.
Przepraszam, ale czy tylko mi się wydaje to absurdalne, że panna młoda nie umawia makijażystki i fryzjerki tylko liczyła na to, że ja jej to zrobię? I to za darmo?
Obrażona wystawiła mi opinię, bo przecież ona mi dała swoje kosmetyki, a ja to lubię, więc czemu odmówiłam?

2) Notoryczne umawianie się i nie odwoływanie gdy ja czekam w pustym gabinecie to norma.

3) Moje ulubione niezdecydowane klientki.
Zawsze kolory lakierów mam na plastikowych paletach i zachęcam, by klientki je przyłożyły do ręki, a nawet wyszły na zewnątrz i zobaczyły kolor w świetle dziennym. Sytuacja miała miejsce jakiś czas temu.
I. Po tygodniu od wykonania usługi powróciła do mnie wściekła klientka:

K: - Masz mi to poprawić.
J: - Słucham? Coś nie tak?
K: - Ten kolor jest brzydki, nie pasuje do mnie. Proszę to spiłować i pomalować na tamten jaśniejszy.
J: - Ale pani taki wybrała!
K: - Ja zapłaciłam i pani obowiązkiem jest przyjąć reklamację i zrobić mi nowe paznokcie od nowa!
J: - Dlaczego pani nie zgłosiła mi tego od razu?
K: - Bo miałam ważne spotkanie, a jutro mam wesele i nie pójdę z takim obrzydliwym kolorem.
Nowych za darmo nie zrobiłam. Pani chciała najzwyczajniej w świecie zaoszczędzić i zrobić sobie nowe paznokcie gdyż przy tamtych miała już lekki odrost.

II. Poszłam na urlop, informacja była na drzwiach lokalu od miesiąca. Po tygodniu dzwoni telefon:

K: - Gdzie pani jest? Ja czekam pod salonem!
J: - Ale jak to? Przecież salon jest zamknięty.
K: - No właśnie, a ja stoję i czekam. Pani jest nieprofesjonalna.
Trochę pot mnie oblał, bo może zapomniałam się i panią zapisałam?
J: - Była pani umówiona?
K: - Nie ale ja stałą klientką jestem, pani mi MUSI dziś zrobić manicure.
J: - Przepraszam, ale nie mogę, jestem na urlopie.
K: - Czekam na panią!

No żesz k%$wa... Panią musiałam przeprosić, zaplanowanego cesarskiego cięcia przełożyć nie mogłam.

III. Przyszła do mnie pani maDka, z dwójką dzieci, bo była umówiona, a bombelki same w domu nie zostaną.
"Słodziaki" pierwsze pół godziny spały w wózku, ale to co się działo później...

Krzyk, pisk, bieganie po salonie. W dużym skrócie skończyło się to zrzuceniem frezarki do paznokci na podłogę i kilku lakierów, które niestety zbiły się. Pod koniec wizyty, podczas płacenia doliczyłam koszty szkód, na co madka się zapieniła:

M: - Ja tego nie zapłacę.
J: - Pani dzieci zniszczyły mój sprzęt.
M: - No właśnie DZIECI. Oni są mali, nie wiedzą co robią! Oni nie chcieli.
J: - Przez półtorej godziny robili tu armagedon, a pani nawet nie zwróciła im uwagi.
M: - Nie będę krzyczeć na Brajanka, to tylko dzieci! One muszą się wyszaleć.

Tak k%$wa... ale może nie w moim miejscu pracy?

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 196 (210)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…