Pojawiły się historie o nieodbierających telefonu rejestratorkach. Mnie spotkała nieco inna sytuacja.
Dzwoniłam do przychodni, sprawiającej wrażenie, jakby jeszcze nie otrząsnęła się z poprzedniej epoki. Gdy w końcu ktoś odebrał, gdzieś w połowie mojego "Dzień dobry" usłyszałam "ZARAZ!" i stuk odkładanej na biurko słuchawki.
Przez następne kilka minut słyszałam cały proces rejestrowania kolejnych osób. Imiona, nazwiska, pesele, czasem nawet adres się trafił, wszystko wykrzykiwane donośnym tonem przez rejestratorkę.
RODO? A co to takiego?
Dzwoniłam do przychodni, sprawiającej wrażenie, jakby jeszcze nie otrząsnęła się z poprzedniej epoki. Gdy w końcu ktoś odebrał, gdzieś w połowie mojego "Dzień dobry" usłyszałam "ZARAZ!" i stuk odkładanej na biurko słuchawki.
Przez następne kilka minut słyszałam cały proces rejestrowania kolejnych osób. Imiona, nazwiska, pesele, czasem nawet adres się trafił, wszystko wykrzykiwane donośnym tonem przez rejestratorkę.
RODO? A co to takiego?
Ocena:
143
(173)
Komentarze