Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85253

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Robienie z dzieci ofiar życiowych...

Spostrzeżenie z wakacji. Wynajmowaliśmy pokój w domu z basenem. Naturalnie jeden z kilku pokoi, więc mieliśmy towarzystwo.

Słów kilka o "strefie basenowej", która składała się z basenu normalnego o głębokości ok. 1,40 m, brodzika ok 0,7 m, a także plastikowego basenika dla niemowląt, o głębokości max 30 cm.

Generalnie ja rozumiem, że dzieci są różne i mniej, i bardziej obtyte z wodą. Jedne nieśmiałe, inne lecą "jak dzik w żołędzie" i nie patrzą, ale... Widok nad tym basenem, jaki dało się zaobserwować w ciągu jednego dnia, mnie dobił i załamał.

Generalnie wśród maluchów dało się zaobserwować 3-4 dzieci w podobnym wieku (między 3 a 5, tak na oko), które bez problemu pływały w kółkach, rękawkach, na makaronach, z deską... Ale była też 4-letnia dziewczynka, może nawet pod 5 lat, bo wzrost ok 110 cm i ładnie mówiła (generalnie nic nie wskazywało na chorobę lub opóźnienie), która...
- cały czas nosiła kąpielową pieluchę;
- nie chciała wejść za nic na świecie do brodzika;
- dała się namówić do wejścia do baseniku dla niemowląt, w którym było z 5 cm wody, może 10, ale nawet kostek jej nie sięgało. Rodzice łagodnie skomentowali "Może jesteś już troszeczkę za duża, ale... jak tak wolisz";
- w upojeniu zjeżdżała do tego brodzika z wbudowanej zjeżdżalni, piszcząc dziko ze strachu, ewentualnie uciechy, gdy docierała do tej zawrotnie głębokiej wody;
- po wyjściu z wody została przebrana i chodziła ZE SMOCZKIEM;
- jako zabawkę/przytulankę nosiła pieluchę tetrową, średniej świeżości (rozumiem, że jak się nosi ją wszędzie, to się brudzi, ale nadal...).

A potem się dziwić, że dzieci jakoś niezaradne...

basen

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…