Historia opowiedziana mi przez kolegę, który jest managerem w restauracji.
Szukają osób do pracy. Zgłosiła się dziewczyna na kelnerkę. Wszystko w porządku, tylko zaznaczyła, że jest weganką i nie będzie pracowała przy mięsie.
Kolega najpierw zrobił facepalma, a potem poprosił by poszła z nim. Wyszli na zewnątrz i kazał jej przeczytać na głos szyld nad drzwiami. Przeczytała nazwę restauracji.
- A co jest napisane niżej? - zapytał.
- Steakhouse.
- Wiesz co to oznacza?
- Tak, ale ja mogłabym nosić tylko te dania bez mięsa.
- To możesz nosić, ale nie u nas. Do widzenia.
Wyszła, odgrażając się pozwem - a jakże - o dyskryminację.
Szukają osób do pracy. Zgłosiła się dziewczyna na kelnerkę. Wszystko w porządku, tylko zaznaczyła, że jest weganką i nie będzie pracowała przy mięsie.
Kolega najpierw zrobił facepalma, a potem poprosił by poszła z nim. Wyszli na zewnątrz i kazał jej przeczytać na głos szyld nad drzwiami. Przeczytała nazwę restauracji.
- A co jest napisane niżej? - zapytał.
- Steakhouse.
- Wiesz co to oznacza?
- Tak, ale ja mogłabym nosić tylko te dania bez mięsa.
- To możesz nosić, ale nie u nas. Do widzenia.
Wyszła, odgrażając się pozwem - a jakże - o dyskryminację.
weganie wegetarianie
Ocena:
181
(213)
Komentarze