Przypomniało mi się podczas czytania https://piekielni.pl/85332
Zawsze uważałem jazdę z nogami na kokpicie w wykonaniu pasażera za skrajną głupotę. W zeszłym roku zobaczyłem, że może być gorzej...
Jadę sobie autostradą A2. Piękny, słoneczny dzień, toteż jazda z zimnym łokciem nie dziwi, choć osobiście nie praktykuję. Aż doganiam granatową Pandę i widzę wystawioną przez okno kierowcy... stopę. I to nie przez pasażera z tylnej kanapy, nie. Rudowłosa pani kieruje samochodem po autostradzie z prędkością ok 100km/h, wystawiając lewą, nieobutą nogę przez okno i opierając na lusterku.
Zdrowia i szczęścia życzę, bo na rozum za późno.
Zawsze uważałem jazdę z nogami na kokpicie w wykonaniu pasażera za skrajną głupotę. W zeszłym roku zobaczyłem, że może być gorzej...
Jadę sobie autostradą A2. Piękny, słoneczny dzień, toteż jazda z zimnym łokciem nie dziwi, choć osobiście nie praktykuję. Aż doganiam granatową Pandę i widzę wystawioną przez okno kierowcy... stopę. I to nie przez pasażera z tylnej kanapy, nie. Rudowłosa pani kieruje samochodem po autostradzie z prędkością ok 100km/h, wystawiając lewą, nieobutą nogę przez okno i opierając na lusterku.
Zdrowia i szczęścia życzę, bo na rozum za późno.
Ocena:
126
(132)
Komentarze