zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kolejny powrót S7 i kolejna dziwna sytuacja... Może na granicy piekielności, ale zaskoczyło mnie to...
Ciemno już, trochę pada i znowu mam to głupie uczucie, że zaraz coś się stanie, więc nie gonię za szybko. Jest też dość luźno, czyli ciężarówki grupkami na prawym, a pojedyncze auta, jak Ja, wyprzedzają je z prędkościami zbliżonymi do przepisowej...
Niby do przodu nic, niby do tyłu też, ale przy jednej grupce ktoś mi podjeżdża do zderzaka (świateł już nie widać, czyli na ok 1m i mniej). Akurat na prawym zaraz trafiła się długa luka. Akurat taka, że jak zjadę, to nie będę musiał zwalniać, zanim ten da radę mnie wyprzedzić. Trochę się przeliczyłem? A może Go zaskoczyłem? Bo tak jakby zwolnił. No nic, nie chcesz to nie. Z powrotem lewy i jadę... I mu odjeżdżam...
Do następnej luki na prawym, tym razem dość krótkiej, nawet podpadającej jeszcze pod bezpieczny odstęp. Kiedy to coś mnie wyprzedza po prawej... Domyślacie się kto to? Oczywiście nie obyło się bez hamowania, za równo mojego, jak i Jego, bo dojechaliśmy do kolejnego użytkownika lewego pasa, który toczył się ciut wolniej niż My...
Kiedyś ciągnąłem za języki co to za samochody. To Passat... B5... Kombi...
Ciemno już, trochę pada i znowu mam to głupie uczucie, że zaraz coś się stanie, więc nie gonię za szybko. Jest też dość luźno, czyli ciężarówki grupkami na prawym, a pojedyncze auta, jak Ja, wyprzedzają je z prędkościami zbliżonymi do przepisowej...
Niby do przodu nic, niby do tyłu też, ale przy jednej grupce ktoś mi podjeżdża do zderzaka (świateł już nie widać, czyli na ok 1m i mniej). Akurat na prawym zaraz trafiła się długa luka. Akurat taka, że jak zjadę, to nie będę musiał zwalniać, zanim ten da radę mnie wyprzedzić. Trochę się przeliczyłem? A może Go zaskoczyłem? Bo tak jakby zwolnił. No nic, nie chcesz to nie. Z powrotem lewy i jadę... I mu odjeżdżam...
Do następnej luki na prawym, tym razem dość krótkiej, nawet podpadającej jeszcze pod bezpieczny odstęp. Kiedy to coś mnie wyprzedza po prawej... Domyślacie się kto to? Oczywiście nie obyło się bez hamowania, za równo mojego, jak i Jego, bo dojechaliśmy do kolejnego użytkownika lewego pasa, który toczył się ciut wolniej niż My...
Kiedyś ciągnąłem za języki co to za samochody. To Passat... B5... Kombi...
s7 trasa
Ocena:
-7
(25)
Komentarze