Historia o januszu biznesu i bezczelności.
Właściciel firmy A przyjechał do firmy B po klej pakowany w workach po 25 kilo. Wcześniej zrobił trochę miejsca w samochodzie. Towar pakował jego pracownik oraz pracownik firmy B
Po kilku(nastu) dniach właściciel firmy A wrócił z pretensjami, ponieważ w samochodzie miał wiaderko z jakąś substancją, która zalała mu kabel również znajdujący się w samochodzie. Dlaczego ma być stratny? Przecież to pracownik firmy B rzucał 25-kilowymi workami z klejem jak piłkami i trafił w to wiadro.
To nic, że człowiek zaprzecza, pan nie może tego udowodnić, worki pakował też jego pracownik i nie wiadomo, kiedy naprawdę powstała szkoda.
Pan janusz biznesu nie kłamie, a że zna się z właścicielem firmy B, to wina na pewno pracownika firmy B.
Firma A ma w google opinie 3.0, trzeba sobie jakoś radzić... Rzekoma szkoda jest warta około 130 zł.
Właściciel firmy A przyjechał do firmy B po klej pakowany w workach po 25 kilo. Wcześniej zrobił trochę miejsca w samochodzie. Towar pakował jego pracownik oraz pracownik firmy B
Po kilku(nastu) dniach właściciel firmy A wrócił z pretensjami, ponieważ w samochodzie miał wiaderko z jakąś substancją, która zalała mu kabel również znajdujący się w samochodzie. Dlaczego ma być stratny? Przecież to pracownik firmy B rzucał 25-kilowymi workami z klejem jak piłkami i trafił w to wiadro.
To nic, że człowiek zaprzecza, pan nie może tego udowodnić, worki pakował też jego pracownik i nie wiadomo, kiedy naprawdę powstała szkoda.
Pan janusz biznesu nie kłamie, a że zna się z właścicielem firmy B, to wina na pewno pracownika firmy B.
Firma A ma w google opinie 3.0, trzeba sobie jakoś radzić... Rzekoma szkoda jest warta około 130 zł.
Zadupie z dziwnymi ludźmi
Ocena:
81
(95)
Komentarze