Przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku lat. Siedziałam w samolocie z UK do Polski. Przede mną usiadła rodzinka: rodzice + ok. 3-4-letni synek. W pewnym momencie stewardessy zaczęły sprawdzanie kabiny przed odlotem i zwróciły uwagę rodzicom, że na czas startu należy odsłonić okno. Matka od niechcenia je odsłoniła. Stewardessa poszła dalej, ale nie minęła minuta, a chłopiec znów zasłonił okno. Wraca stewardessa - sytuacja się powtarza: matka odsłania, synek za chwilę zasłania.
W końcu nie wytrzymałam i szepnęłam do chłopca, że tak nie wolno robić: przez okno widać silnik i trzeba patrzeć, czy on dobrze działa i nic się nie psuje. Chłopiec posłusznie odsłonił okno, a ja przez resztę lotu służyłam mu za eksperta w dziedzinie lotnictwa - co chwilę o coś pytał. :)
Bardzo mi żal tego dziecka - wystarczyło mu poświęcić tylko odrobinę uwagi i normalnie porozmawiać.
A rodzice najwyraźniej mieli je gdzieś.
W końcu nie wytrzymałam i szepnęłam do chłopca, że tak nie wolno robić: przez okno widać silnik i trzeba patrzeć, czy on dobrze działa i nic się nie psuje. Chłopiec posłusznie odsłonił okno, a ja przez resztę lotu służyłam mu za eksperta w dziedzinie lotnictwa - co chwilę o coś pytał. :)
Bardzo mi żal tego dziecka - wystarczyło mu poświęcić tylko odrobinę uwagi i normalnie porozmawiać.
A rodzice najwyraźniej mieli je gdzieś.
Ocena:
133
(173)
Komentarze