Przeprowadziłam się i wynajmuję od niedawna mieszkanie w bloku. Dużo osób trzyma psy i większość te psy wyprowadza i po nich sprząta. Niestety są i wyjątki.
Wyjątkiem jest tu Pani mieszkająca w mojej klatce, prawdopodobnie kilka pięter wyżej. Pani ta ma psa. Zwierz jamnikopodobny, cichy (jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby szczekał).
Wyjątkowość tej Pani polega na sposobie wyprowadzania swojego pupila na spacer. Pani ta zjeżdża winą z psem (co rozumiem) i siada na ławce, która jest kilka metrów od klatki schodowej. Psa trzyma na standardowej niewysuwanej smyczy, która ma około 1,5 m. Pies załatwia się albo jeszcze w windzie i na klatce (siku), albo robi dwójkę wokół tej ławki. Pani siedzi sobie wśród tych odchodów i trzyma pupila na smyczy. Nie robi z nim spaceru wokół bloku; od razu po wyjściu z klatki siada na ławkę. Moczu z windy nie sprząta. Kupy z chodnika tym bardziej nie rusza.
Rozumiem starsze schorowane osoby i to, że rasy 'jamnikowate' nie wymagają wielogodzinnych spacerów i biegania. Ale jeśli nie masz siły/zdrowia/ochoty sprzątać po swoim psie, to albo nie miej psa, albo zrób dobry uczynek i np. poproś. żeby psa wyprowadzało dziecko sąsiadów w zamian za 2 zł na loda. Bo moim zdaniem w domu pies niech się załatwia gdzie popadnie, ale winda, klatka schodowa czy ławeczka to teren wspólny i wypadałoby utrzymywać go w czystości.
Wyjątkiem jest tu Pani mieszkająca w mojej klatce, prawdopodobnie kilka pięter wyżej. Pani ta ma psa. Zwierz jamnikopodobny, cichy (jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby szczekał).
Wyjątkowość tej Pani polega na sposobie wyprowadzania swojego pupila na spacer. Pani ta zjeżdża winą z psem (co rozumiem) i siada na ławce, która jest kilka metrów od klatki schodowej. Psa trzyma na standardowej niewysuwanej smyczy, która ma około 1,5 m. Pies załatwia się albo jeszcze w windzie i na klatce (siku), albo robi dwójkę wokół tej ławki. Pani siedzi sobie wśród tych odchodów i trzyma pupila na smyczy. Nie robi z nim spaceru wokół bloku; od razu po wyjściu z klatki siada na ławkę. Moczu z windy nie sprząta. Kupy z chodnika tym bardziej nie rusza.
Rozumiem starsze schorowane osoby i to, że rasy 'jamnikowate' nie wymagają wielogodzinnych spacerów i biegania. Ale jeśli nie masz siły/zdrowia/ochoty sprzątać po swoim psie, to albo nie miej psa, albo zrób dobry uczynek i np. poproś. żeby psa wyprowadzało dziecko sąsiadów w zamian za 2 zł na loda. Bo moim zdaniem w domu pies niech się załatwia gdzie popadnie, ale winda, klatka schodowa czy ławeczka to teren wspólny i wypadałoby utrzymywać go w czystości.
Sąsiedzi i ich pupile
Ocena:
205
(221)
Komentarze