Market budowlany - moje miejsce pracy, takie cudowne...
Siedzę sobie (J)a przy komputerze i klepię zamówienia. Przed biurkiem staje (K)lient i tako rzecze:
(K): Cement!
(J): Dzień dobry, co cement?
(K): No, cement!
(J): Woda.
I dalej klepię zamówienie.
(K): Niech pan w końcu pokaże gdzie jest cement?
(J): A... no tutaj na przeciwko.
Sami oceńcie, kto był bardziej piekielny.
Siedzę sobie (J)a przy komputerze i klepię zamówienia. Przed biurkiem staje (K)lient i tako rzecze:
(K): Cement!
(J): Dzień dobry, co cement?
(K): No, cement!
(J): Woda.
I dalej klepię zamówienie.
(K): Niech pan w końcu pokaże gdzie jest cement?
(J): A... no tutaj na przeciwko.
Sami oceńcie, kto był bardziej piekielny.
market budowlany
Ocena:
156
(174)
Komentarze