Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85629

przez ~brzoskwinia ·
| Do ulubionych
Może to ja jestem tu piekielna hipochondryczka, albo jednak po prostu czegoś nie rozumiem.

Posprzeczałam się ostatnio z mężem, który twierdzi, że robię z niego debila.
Próbowałam mu wyjaśnić moje racje, ale w gruncie rzeczy rozumiem też jego argumenty.

O co poszło?

Mąż wiele lat palił papierosy. Rzucił jakieś dwa lata temu. Od niemal roku wiemy o jego zespole metabolicznym. Leczymy. Reagujemy. Wiemy, że musimy z tym żyć, ale trzeba pilnować by coś gorszego nie wyszło.

Sama mam nieprzyjemne historie z lekarzami. Potrafili mnie miesiącami trzymać na oddziale dziecięcej ortopedii oczekując na "mięsne" łapówki. Kto pamięta lata 80-te, ten wie jak było.
Zaufania do nich więc nie mam.

Ostatnio mężowi wyrósł pod mostkiem guzek. Taki twardy, nieprzesuwający się, całkiem spory. Wcześniej go nie miał, a teraz ma. Zauważyłam miesiąc temu. Wystraszyłam się. Mojego męża nie jest łatwo namówić na wizytę lekarską, ale po kilku tygodniach mi się udało.

Dziś poszedł.
Wizyta trwała 2 minuty. 140 PLN w plecy. Diagnoza :wyrostek mieczykowaty. Lekarz męża wyśmiał.

Nie żałuję wydanych pieniędzy. Za święty spokój trzeba czasem też zapłacić.
Mąż jest jednak na mnie zły, bo go upokarzam.

Ja rozumiem, że lekarz przyjmuje setki pacjentów, że taki wyrostek nie robi na nim żadnego wrażenia, bo widział ich wiele. Nie ma jednak prawa, tym bardziej, że wizyta jest prywatna i nikomu kolejki od miesięcy nie zajmuje, z pacjenta się nabijać. Ma powiedzieć zwyczajnie: to wyrostek taki i taki, nic poważnego, proszę się nie przejmować, a nie stosować jakąś swoją dziwną punktację za powagę choroby. Pełna profeska dla tych co z rakiem, reszta to robaki zajmujące czas?

Oczywiście przed wizytą sprawdzałam w Google co to może być. Na grafice (bo samej mi się wydawało, że to może być ten wyrostek) wyskakiwały tylko grafiki szkieletu z zaznaczonym punktem, gdzie taki wyrostek jest. Zresztą, do jasnej ciasnej, ja nie jestem lekarzem, skąd mam wiedzieć co to jest, jak wygląda?

A potem jak pójdzie się z czymś naprawdę poważnym to się usłyszy: dlaczego Pan/Pani wcześniej nie przyszedł, nie przyszła?
Bałem się/bałam się, że Pan doktor mnie wyśmieje...

słuzba_zdrowia

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…