Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85666

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak co roku pod koniec roku w jednej z firm, z którą mam podpisane kontrakty ma kontrolę z firmy matki (USA) odbywa się kontrola finansowa. Przyjechał znajomek, taki z maila i wideokonferencji, ale zawsze mieliśmy dobry kontakt, to po pracy idziemy na miasto. Trójmiasto piękne, więc łazimy sobie i tu nagle, salon VW, a to wchodzimy, kolega w USAju zawsze VW, bo rodzice jeździli Beatlem i ogórem, bo to akurat pokolenie dzieci kwiatów... no to dawaj doradcę sprzedażowego/handlowca, jak tam ich nazywają.

Zaznaczam, nie zawracaliśmy mu gitary, twardo powiedzieliśmy, że chcemy porównać ceny konkretnego modelu, bo Amerykanin akurat zamówił sobie u siebie w NY i tak się zastanawia ile to u nas kosztuje, bo pewnie tańsze i to sporo... tak... no więc.

Patrząc na pewne różnice, np. w Stanach zamówił koła 19, u nas były dostępne 18", oczywiście w "R" na przodzie, 2.0 benzynka, DSG... części wspólne, pełna skóra, 4 strefy klimy, grzanie dupy - pełna opcja łącznie z remote start. I nawet jak doliczył placement fee w USA, to różnica wyszła... 65 000 PLN (brutto) na korzyść USA. Przyjmując pewne zaokrąglenia i zakładając różnice w tym samym roku modelowym i pewne oczywiste różnice, wynikające ze specyfiki rynku... gdyby to nawet było 40000 PLN.

Człowiek z salonu wyszedł w ciężkim szoku. A ja, nie wiedziałem szczerze co mam mu powiedzieć. Oczywiście nikt tu nie ma pretensji do marki, taka polityka firmy.

Jeszcze tylko kilka miesięcy... :D

zagranica salon samochodowy.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 114 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…