Mieszkam w wieżowcu na 4 piętrze. Sąsiedzi są w porządku poza jedną lokatorką. Zajmuje ona lokal na 7 piętrze, nade mną i mieszka tam z babcią i synkiem. Od pewnego czasu jej ulubioną rozrywką jest wylewanie przez okno różnych substancji - pal licho, jeśli jest to woda.
Ale ostatnio na moim parapecie (oraz do 2 piętra włącznie) znalazła się farba olejna w kolorze wściekłej zieleni. Tego już nie zdzierżyłam - zwłaszcza że poprzedniego dnia umyłam okna, a tu cały parapet, ramy i moskitiera zafajdane.
Wysmarowałam zatem pismo do administracji z prośbą o interwencję. I dziś otrzymałam odpowiedź - że nic nie mogą zrobić, bo ta pani jest niezrównoważona psychicznie. Ona ma rozrywkę, a my się męczmy...
Ale ostatnio na moim parapecie (oraz do 2 piętra włącznie) znalazła się farba olejna w kolorze wściekłej zieleni. Tego już nie zdzierżyłam - zwłaszcza że poprzedniego dnia umyłam okna, a tu cały parapet, ramy i moskitiera zafajdane.
Wysmarowałam zatem pismo do administracji z prośbą o interwencję. I dziś otrzymałam odpowiedź - że nic nie mogą zrobić, bo ta pani jest niezrównoważona psychicznie. Ona ma rozrywkę, a my się męczmy...
Ocena:
128
(136)
Komentarze